Indiańska procesja ma 70 lat

KAI/a

publikacja 15.03.2011 09:58


Od 1941 r., w każdą pierwszą niedzielę po środzie popielcowej, w Ocumare del Tuy, niewielkim miasteczku oddalonym o 50 km na południe od Caracas, odbywa się niezwykłe religijno-folklorystyczne widowisko: oddanie czci Matce Bożej Coromotańskiej, patronce Wenezueli.

Jako że Maryja ukazała się ponad 350 lat temu Indianinowi o imieniu Coromoto, mieszkańcy Ocumare del Tuy przywdziewają na tę okazję indiańskie kostiumy. Aby tradycji stało się zadość, również w ostatnią niedzielę, 13 marca, w kościele pod wezwaniem św. Dydaka z Alcali w Ocumare del Tuy, ordynariusz diecezji Los Teques, bp Freddy Fuenmayor Suárez, wraz z duchownymi z okolicznych parafii, koncelebrował uroczystą Mszę św. Ściągnęła ona nie tylko rzesze wiernych i turystów, ale również środki masowego przekazu, jako że popularnie nazywana Procesja Coromotańska, wpisana została na listę dziedzictwa kulturowego Wenezueli.

Tradycja mówi, że 8 września 1652 r. Coromoto z żoną chciał przeprawić się przez rzekę. W smudze światła ukazała im się wtedy nieznajoma pani pięknej urody. W ich języku wypowiedziała słowa: „Idźcie do domu białych ludzi. Poproście o wodę święconą. Chrzest otworzy wam drogę do zbawienia”. Po kilku dniach, 11 września, piękna pani ukazała mu się ponownie. Pozostawiła mu jednak w rękach malutki obraz o wymiarach 2,5 na 2 cm, przedstawiający Maryję z Dzieciątkiem Jezus. Wódz przyjął potem chrześcijaństwo i stał się jego krzewicielem.

Obrazek przechowywany jest do dziś w ozdobnym relikwiarzu. Czci się tam Maryję jako patronkę Wenezueli. Taki tytuł przyznał jej Pius XII, a Jan Paweł II przed 15 laty odwiedził sanktuarium i koronował figurę Matki Bożej.

W miejscu objawień zbudowano świątynię, w której znajdują się dwie kaplice i trzy ołtarze. Uwagę przyciągają witraże, z których jeden opowiada historię objawień Matki Bożej Indianinowi.