Kobiety w policji

PAP/p

publikacja 08.03.2010 07:16


Mają różne pasje - taniec, książki, konie, podróże, a nawet boks. Niektóre z nich lubią podkreślać swoją kobiecość nienagannym makijażem czy np. szpilkami, inne zdecydowanie cenią wygodę - łączy ich jednak to, że na co dzień noszą policyjny mundur.

W całym kraju w policji pracuje obecnie blisko 30 tys. kobiet - 13 tys. z nich jest policjantkami. Zdecydowana większość ma wyższe wykształcenie i stopień aspiranta (młodszego lub sztabowego). 637 polskich policjantek ma cztery gwiazdki na pagonach (nadkomisarz); cztery - dwie belki i trzy gwiazdki (inspektor).
Policjantki służą w różnych jednostkach: w wydziałach prewencji, referatach konnych, są dzielnicowymi - jedna z nich jest nawet antyterrorystą.

"Najtrudniejsze w tej służbie dla mnie, jako kobiety, jest to, żeby koledzy zaakceptowali mnie taką, jaką jestem, a nie patrzyli na mnie przez pryzmat tego, że po prostu nie jestem facetem" - podkreśla Marta, jedyna kobieta w wydziale realizacyjnym. "Nie ma dla mnie, żadnej taryfy ulgowej. Muszę i chcę dawać z siebie wszystko, ale jeśli coś mi nie wychodzi koledzy bardzo pomagają. Cały czas się od nich uczę. Strzelanie, taktyka, treningi, siłownia, mata - to ogromny wysiłek, zwłaszcza dla kobiety" - dodała.

Gdy nakłada 20 kg "rynsztunek" i zasłania kominiarką twarz niczym nie różni się od innych antyterrorystów. "Można ją rozpoznać po łagodnych, ładnych oczach" - mówią jej koleżanki. W pracy - jak sama mówi - stara się też nie podkreślać swojej kobiecości, chociaż po służbie lubi się ładnie ubrać. "Trzeba znaleźć to wyważenie pomiędzy pracą a domem" - uważa.

Sławomira Sworacka-Kryś, z wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu jest pierwszą w Polsce przewodniczką, kobietą z psem do wyszukiwania narkotyków. Niebawem będzie też pierwszym policyjnym psim psychologiem.