Papier z wody

Adam Śliwa

publikacja 17.03.2022 11:26

Książki, zeszyty, torby, chusteczki, a nawet pieniądze. Wszystko z papieru. Dawniej był on towarem drogim i luksusowym.

Piękny budynek młyna wita wszystkich przyjeżdżających do uzdrowiska. Drewniana góra budynku była dawniej suszarnią papieru, a podłużne okna widoczne na dachu można było otworzyć po obu stronach, aby przyspieszyć suszenie Piękny budynek młyna wita wszystkich przyjeżdżających do uzdrowiska. Drewniana góra budynku była dawniej suszarnią papieru, a podłużne okna widoczne na dachu można było otworzyć po obu stronach, aby przyspieszyć suszenie
Henryk Przondziono /foto fość

Jedziemy do Dusznik-Zdroju, gdzie produkcja papieru trwa od kilkuset lat. Odwiedzamy młyn papierniczy – jedyne takie miejsce w Polsce. Chcemy poznać fascynującą historię i młyna, i papieru. Na papierze z Dusznik listy do rodziny pisał sam mistrz Fryderyk Chopin.

Stary młyn

Różowe ściany i ogromny drewniany dach widać już z daleka. Dotarliśmy na miejsce. Do miasta na Dolnym Śląsku, uzdrowiska graniczącego z Czechami, gdzie w starym młynie papierniczym urządzono muzeum, i do dziś na oryginalnych zabytkowych maszynach produkuje się tak zwany papier czerpany. Na jednej ze ścian rząd okien, kilka z nich jest namalowanych. – Ilość okien świadczyła o zamożności – wyjaśnia pani Izabela Mieczkowska, nasz przewodnik po świecie dusznickiego. – Dlatego właściciel papierni tam, gdzie prawdziwe okna nie były potrzebne, po prostu kazał je namalować. Rząd podłużnych okien zwraca też uwagę na drewniany dach. Tu nic nie jest przypadkowe – dodaje pani przewodnik. – Okna otwierano po obydwu stronach. Chodziło o to, by papier lepiej wysychał w suszarni na strychu. Ale po kolei. Najpierw schodzimy do piwnic – miejsca, gdzie do dziś powstaje papier czerpany.

Holender w wannie

Każdy wie, że papier produkuje się z drzew. Nie chodzi tu jednak o całe wielkie drzewo, a o fragment zwany celulozą. To biała, bezzapachowa i bezsmakowa substancja w postaci proszku lub włókien. Co ważne, celuloza nie rozpuszcza się w wodzie. Woda jest kolejnym, dość zaskakującym składnikiem papieru. W młynie papierniczym pod ścianą stoi wielka wanna, z dziwnym urządzeniem. – To holender, czyli wielki mikser do rozdrabniania masy papierowej – tłumaczy pani przewodnik. – Wymyślili go Holendrzy już w XVII wieku, stąd nazwa. Dawniej, podobnie jak w starych młynach mielących mąkę, holender napędzało ogromne koło wodne. Masa mieszana w nim przez trzy godziny trafia do rafki, gdzie jest oczyszczana, a potem do wanien, gdzie zajmują się nią czerpalnicy. To jednak nie koniec. Do powstania papieru brakuje jeszcze jednego ważnego składnika. Bez niego papier zachowywałby się jak chusteczka higieniczna, która tusz czy atrament szybko pochłania. Masa papierowa potrzebuje kleju, by na papierze dało się pisać.

Podpis wodny

Dawniej klej wytwarzano z kości zwierząt. – Gdy je gotowano, zapach musiał być wyjątkowo nieprzyjemny, – opowiada pani Izabela. – Podczas prac w budynku młyna natrafiono na zakopane racice zwierząt. Do tego jeszcze zapach starych ubrań, szmat, z których pozyskiwano wtedy celulozę. Dzisiaj kleje są syntetyczne, więc w papierni unosi się całkiem przyjemny zapach. Gdy masa papiernicza jest gotowa i zawiera wszystkie składniki, pora na czerpanie papieru. Potrzebne są do tego forma czerpalna, czyli sito, i tak zwana ramka ograniczająca. Na sitku widnieje wizerunek świętego Piotra z kluczami. – To znak rozpoznawczy dusznickiej papierni. Coś w rodzaju podpisu. Dzięki temu wiadomo, skąd papier pochodzi. Taki sam znak w herbie mają Duszniki – wyjaśnia pani przewodnik. Znak, podobnie jak na banknotach, jest widoczny tylko pod światło. Może dlatego nazywa się go znakiem wodnym, bo powstaje na papierze podczas czerpania z wody.

Papiernia i dom

Papier wynaleźli Chińczycy w 105 roku. Aby go pozyskać, drewnianym młotem rozbijali na miazgę łyko drzewne i stare sieci rybackie, a następnie masą tą wypełniali formy pływające na wodzie. I tak suszyli papier. Była to praca czasochłonna i dawała niewielkie efekty. Chiński sposób tworzenia papieru udoskonalono w Europie w XIII wieku w Fabriano w środkowych Włoszech. Aby uzyskać masę papierniczą, wykorzystywano nowoczesne maszyny (stępa młotowa), które rozbijały szmaty konopne i lniane. Tam też wymyślono znak wodny, a także zaczęto dodawać klej do masy i wykorzystywać w produkcji formy stosowane do dziś. Młyn papierniczy w Dusznikach jest najstarszym młynem w Polsce i jednym z najstarszych w Europie. Było to nie tylko miejsce produkcji papieru, lecz także dom dla właścicieli. Stąd podziwiać tu można piękne wnętrza. Dziś w Polsce młyn papierniczy pracujący nieprzerwanie jest tylko w Dusznikach. W Europie takich miejsc jest ok. 20.

Papier słoniowy

W produkcji papieru uczestniczą też… dwa słonie z wrocławskiego zoo. Ponieważ te zwierzęta słabo trawią celulozę, wydalają ją. Po oczyszczeniu powstaje z ich odchodów ekologiczny papier słoniowy.

Czerpanie papieru

W wannie, w której tak zwany holender rozdrobnił masę papierniczą, zanurza się formę czerpalną, czyli sito. Po odsączeniu na w formie pozostaje mokra biała papka, którą kładzie się na ściereczce. Mokre kartki trafiają następnie do prasy i pod naciskiem kilkunastu ton wyciska się z nich kilka litrów wody. Na koniec gotowe kartki trafiają jeszcze na kilka dni do suszarni. Delikatna faktura, lekko postrzępione brzegi, widoczny pod światło znak wodny – papier czerpany robi wrażenie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.