Przepraszam

Adam Śliwa Adam Śliwa

publikacja 23.03.2018 08:55

Trudno przyznać się do błędu. Dorośli też mają problemy z przepraszaniem. Opowiedzieli o tym nasi rozmówcy.

Przepraszam   WOJCIECH OLSZANKA /east news Tomasz Zubilewicz

prezenter pogody – W pierwszej czy drugiej klasie szkoły podstawowej byłem kiedyś bardzo głodny. Rodziców nie było w domu, a ja nie miałem kluczy, więc poszedłem do sklepu. Zauważyłem tam małe kruche ciasteczka z marmoladą. Wyczekałem moment, zabrałem jedno, wyszedłem i… dopadły mnie wyrzuty sumienia. Po chwili wróciłem do sklepu, znów wyczekałem i… odłożyłem ciastko. Z jednej strony byłem zadowolony, że pokonałem moją słabość, ale i przygnębiony, że dopuściłem się czegoś złego. Najgorsze było to, że nie miałem kogo przeprosić. Uspokojenie przyszło dopiero, gdy wyznałem ten grzech na spowiedzi.

 

Przepraszam   Jakub Szymczuk /foto gość Joanna Ładzińska-Molak

dziennikarka telewizyjna – Jako dziecko byłam z rodzicami u babci na święta. Pamiętam, jak w kuchni moja chrzestna mama gotowała zupę i poprosiła mnie o skosztowanie. Spróbowałam i powiedziałam, że… jest okropna. Wyszło to tak jakoś ostro, więc moja mama poprosiła, bym przeprosiła ciocię. Było to dla mnie strasznie trudne. Uważałam, że nie zrobiłam nic złego, mówiąc prawdę. Na szczęście w końcu dałam się przekonać. Druga sytuacja zdarzyła się kiedyś, gdy wróciłam zmęczona z pracy. A ponieważ jestem pedantem, nie podobał mi się porządek w domu. Podniosłam głos na córkę, przyczepiłam się do czegoś i koniec końców córka przestała się do mnie odzywać. Wiedziałam, że powinnam przeprosić, ale rodzicowi trudno przyznać się do błędu przed własnym dzieckiem…

 

Przepraszam   jacek poręba Andrzej Piaseczny

wokalista – Kiedyś jechałem do rodziny w Trójmieście. Po drodze chciałem jeszcze umyć samochód. Wjechałem na stację benzynową, kupiłem bilet, ale kiedy podjechałem, przed myjnią stał już jeden samochód, blokując wjazd. Czekałem kilka minut – nikogo nie było. W końcu, zdenerwowany, objechałem myjnię, po czym cofając, wjechałem z drugiej strony. To nie było ładne, szczególnie że kierowca, który zablokował wjazd, okazał się całkiem grzeczny. Powinienem go przeprosić, ale tego nie zrobiłem. Czułem się usprawiedliwiony – przecież miałem rację. Dzisiaj wstyd mi trochę za takie zachowanie. Nie wiem, czy ten pan to przeczyta, ale chciałbym go bardzo przeprosić. Podwójnie: za moje nie najlepsze maniery i za to, że przeprosić nie umiałem wtedy. Warto umieć przepraszać.

 

Przepraszam   WOJCIECH OLSZANKA /east news Judyta Syrek

dziennikarka – Trudno mi było przepraszać, szczególnie w dzieciństwie. Jedną sytuację szczególnie pamiętam. Jechaliśmy na wakacje. Mój brat był wychowawcą, a ja byłam w grupie jego podopiecznych. Któregoś dnia część osób zachowała się niewłaściwie i na dodatek zbuntowała się. Wychowawcy wzięli chłopców na rozmowę, a ja… wtargnęłam na to spotkanie, by stanąć w ich obronie. Pozwoliłam sobie na zbyt wiele. Podważyłam autorytet brata. Dopiero po wielu latach to zrozumiałam i postanowiłam z nim porozmawiać. Wszystko pamiętał. Dopiero wtedy zdobyłam się na słowo przeproszenia. I nie żałuję.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.