Opanowanie? Trudna sprawa

publikacja 08.02.2018 15:00

Ma pani jakieś rady, żeby być spokojnym, żeby być opanowanym? Mam problem, bo w niektórych przypadkach mówię głośnym tonem i sama złoszczę się na siebie. Nastolatka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Znam ten problem, to cecha osób wybuchowych, ale też opanowane osoby znają sytuacje, gdy ulegają nerwom, krzyczą, podnoszą głos. Gdy czujesz, że zaczynasz podnosić głos, miej swoje "pogotowie ratunkowe"- ja miałam figurkę Pana Jezusa lub spojrzenie w niebo, pomagało. Więc szukaj swoich ratunków. Zastanów się, gdzie podnosisz głos- jeśli w domu, umów się z mamą, czy kimś, że ma spokojnie wymówić jakieś hasło, które Cię opamięta. To może być jakiś bohater filmowy, jakieś zdanie, najlepiej coś śmiesznego. Możesz przed wybuchem wykonać jakieś gesty, które Cię wyciszą, pozwolą wyrzucić złe emocje. Możesz zacisnąć pięści, by aż zabolało, Możesz się lekko uszczypnąć, możesz mieć zawsze w kieszeni różaniec, który ściśniesz w dłoni, może figurkę aniołka?
Możesz podniesiony głos zamienić na jakieś powiedzenie, przysłowie. Może to być zdanie z Biblii! Poszukaj w Księdze Przysłów, może w psalmach. Gdy nerwy próbują Tobą zawładnąć, rozładuj je w ruchu, wynieś śmieci, coś uporządkuj, może pobiegaj wokół domu, zrób jakąś trasę na rowerze. Ruch powala się pozbyć złych emocji.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl