Apel do rówieśników

publikacja 07.01.2018 16:00

Naprawdę warto spróbować zmienić relację z rodzicem, bez względu na to, jaki jest problem. Jeśli to się nie uda, to chociaż nie traktować go źle, nie robić tego co ja robiłam. Bo kiedy przyjdzie moment, że nie będzie już odwrotu i nie będzie można przeprosić, a pojawią się wyrzuty sumienia, które nie są łatwe to pozbycia.

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Nawet jeśli teraz za życia rodzica ma się świadomość, że "po jego śmierci będzie mi lżej", "nie będę czuł się winny, bo na to zasłużył", to na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że jeszcze miesiąc temu tak myślałam, a teraz tego żałuję. Ostatniego poranka  przeszłam obok ojca jak koło powietrza. Nie powiedziałam nawet głupiego "Dzień dobry". Czułam się strasznie z tym, jak potraktowałam kilka godzin przed jego śmiercią. Nie wiem, co mam zrobić, żeby pozbyć się tego, a czuję, że niszczy mnie to od środka.

Nastolatka

 

Wierzę, że sporo Twoich rówieśników wykorzysta Twój apel i spróbuje inaczej traktować rodzica, który bywa czasami bardzo daleki od ideału. Przede wszystkim przyjmij wyrazy współczucia, że Twój ojciec zmarł i do końca nie wykorzystał swojej szansy, by rodzinę przeprosić i poprawić relację. Tak to już bowiem bywa w rodzinach alkoholowych, że wszyscy inni czują się odpowiedzialni za chorą sytuację. Myślę, że te wyrzuty sumienia, które tak Cię męczą, to znaki od taty, że potrzebuje Twojego przebaczenia i Twojej modlitwy. Więc zacznij odmawiać w intencji ojca przeróżne modlitwy, może nowenny, może różaniec? Może po prostu psalmy, które tak dobrze wyrażają właśnie przygnębienie. Poszukaj takich, które pomogą. Szturmuj Niebo modlitwą za tatę, bo to jest mu potrzebne. Swoim apelem robisz wiele dobrego. I to uznaj za zadośćuczynienie. Raz wyspowiadaj się z tego i na tym koniec. Bo jeśli nadal będziesz się źle czuła, będziesz się obwiniała, to wtedy potrzebna by była pomoc psychologiczna. Ale spróbuj uporać się z tym od strony duchowej. Ludzie często umierają w sposób nagły. Głównie w wypadkach drogowych. I zawsze ich rodziny męczą się tak jak Ty. Bo przecież tylko wobec bardzo starych ludzi jesteśmy na ogół w porządku, gdyż mamy świadomość, że lada chwila odejdą do Boga. Twoje złe myśli, Twoja złość, milczenie to były naturalne reakcje dziecka w rodzinie z problemem alkoholowym.
Zacznij modlitwy, a co jakiś czas oddawaj Panu Bogu te męczące myśli, niech je Pan Bóg zabierze.
Koniecznie musisz sobie przebaczyć. Najważniejsze, że w sercu już ojcu przebaczyłaś, że żałujesz swojego zachowania. Dbaj o swój rozwój, o swoją postawę, by ojciec w niebie mógł być z Ciebie dumny. Każdy człowiek ma różne, często bardzo przykre sprawy na sumieniu. Trudno, trzeba się z tym pogodzić i żyć. Pracować nad sobą, ale nie wpadać w dołek, że się takie rzeczy zrobiło. "Idź i nie grzesz więcej" mówił Pan Jezus. Nie stój w miejscu, tylko dbaj o swój rozwój. Wypłacz się porządnie, może napisz w myślach lub na kartce list do zmarłego Taty, w którym go przeprosisz, podziękujesz za dobre chwile. Możesz iść na cmentarz i tam wszystko w spontanicznej modliwte wyjaśnić.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

.