Męczące marzenia

publikacja 14.09.2017 16:00

Od jakiegoś czasu bardzo zależy mi na znalezieniu swojej połówki. Zawsze podchodziłam do tematu miłości spokojnie, myśląc "kiedyś mnie to spotka, jeszcze mam czas". Ale zaczynam liceum, wkoło sporo zakochanych par. Chyba im trochę zazdroszczę. Chciałabym wiedzieć, jak to jest być naprawdę zakochanym, zbudować coś trwałego. Teraz wystarczyło, że skończyłam gimnazjum, a już kontakty się urwały. Chciałabym być mieć z kimś dobre relacje, jak z przyjaciółką, ale żeby ten ktoś także mnie potrzebował. Co mogę zrobić, żeby ciągle nie myśleć o pragnieniu znalezienia miłości? Szesnastolatka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

To naturalne, że myślisz o zakochaniu, o dobrej relacji. To naturalne, że myśli o tej sprawie ciągle kotłują się w głowie. Pytasz co robić, by tak mocno tym problemem się nie zajmować. Najlepiej staraj się być maksymalnie zajęta. Wtedy jest mniej czasu na myślenie. Pilnuj nauki, obowiązków, by nigdy nie powstały zaległości. Jeśli to możliwe, zapisuj się do różnych grup, na różne zajęcia pozalekcyjne. Bądź sobą, bądź naturalna, ale pracuj też nad naturalną pogodą ducha.
Ludzie lgną do osób serdecznych, pogodnych, więc wypracuj w sobie te cechy. Bardzo dobrze jest zacząć ufną modlitwę o dobrego chłopaka. Wybierz patrona. Może św. Józef, idealny chłopak? Może nasz św. Jan Paweł II? Może Twoja patronka?
Lekka zazdrość wobec tych, którzy są zakochani jest naturalna. Droga do tego, by też to przeżyć, to poznawanie nowych ludzi. Szukaj miejsc, gdzie bywają wartościowi chłopcy. Czyli sport, turystyka, parafia/ oazy, KSM/, może muzyka, kółka zainteresowań, żeglarstwo, harcerstwo.
A może to będzie chwilka na przystanku autobusowym? Szukaj i bądź cierpliwa. Poczucie humoru, kpina z siebie bardzo pomagają w tym trudnym czasie poszukiwań.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl