czwartek, 13 lipca, 2017r.

publikacja 13.07.2017 15:00

czwartek, 13 lipca, 2017r.

Hau, Przyjaciele!

Każdego dnia prowadzi nas jakiś bohater biblijny. Był już Abraham, z którym wyruszyliśmy na wędrówkę po okolicy, bawiliśmy się w dzielenie na grupę Lota i Abrahama, Kamila tak pięknie opowiadała o tym, by nie zaczynać kłótni, by ufać Bogu nawet wtedy, gdy coś wydaje się niemożliwe. Wieczorem były aż 4 inscenizacje, a do tego, kalambury związane z tym bohaterem. We wtorek gościł u nas Noe. Myślałam, że cały dzień zwierzęta będą najważniejsze, bo to my skorzystałyśmy przed wiekami z arki. Tymczasem dzieci opowiadały o różnych potopach- informacji, słodyczy, gier komputerowych, SMS- ów, pieniędzy. To było bardzo głośne spotkanie, aż się rozszczekałam. No i wreszcie ruszyliśmy do psich bud, do obór, kurników. Dzieci ze wsi z dumą przedstawiały swoje zwierzaki. O rety, jakie świetne budy, mogliby mi też taką zbudować, chociaż na lato. Najładniejsza była u Jasia. Jego Reks ma nawet ganek, dwie miski i do tego jest gościnny. Mogłam się napić, nawet nie warknął. W środę bawiliśmy się w nieporozumienia między braćmi. Prawie każdy chciał pokazać, jak łatwo stać się Jakubem i Ezawem. Oby nikt nie musiał potem uciekać. Widać, że temat bardzo się spodobał i wieczorem, podczas mszy świętej, odbyło się wielkie pojednanie wszystkich obecnych rodzeństw. Zachowanie dorosłych pokazało, że dla nich to może jeszcze bardziej aktualny temat. Czwartek to dzień z Mojżeszem. Wyruszyliśmy na wielogodzinną wędrówkę. Miejscowe dzieci opracowały trasę, a marianki zapewniły zajęcia podczas postojów. Gdy mama Jasia i Małgosi dowiedziała się o czwartkowym gościu, to zaprosiła wszystkich na poczęstunek. Śmiała się, nie ugotuje przepiórek, ale manna się znajdzie. Liczę, że w najbliższych dniach pojawi się mięso, które składał na ołtarzu Eliasz albo które kruk mu przynosił do pieczary. Cześć, Astra