Straciłam przyjaciela

publikacja 24.07.2016 16:00

Spotkaliśmy się w trójkę na boisku, mój przyjaciel, kolega i ja. Dałam koledze potrzymać mój telefon. Niechcący wypadł mu z ręki. Zmartwił się. Powiedziałam, że najlepiej jeśli złożą się na naprawę, że czekam na pieniądze. Nic nie powiedzieli, ale wieczorem zaczęły się plotki, obgadywanie mnie i to przez mojego przyjaciela. Nastawił wszystkich przeciwko mnie. Straciłam przyjaciela. Nastolatka

Iza Paszkowska Iza Paszkowska

Wiadomo, że telefony upadają, a gdy dałaś go do potrzymania, to było Twoje ryzyko. Dla mnie to jest sprawa, o której decydują rodzice. Bo winę ponosisz Ty, a nie koledzy. Przecież to się stało bez ich winy. Zachowałaś się w sposób władczy. Ale przyjaciel zachował się gorzej, bo zaczął nastawiać wszystkich przeciwko Tobie. Jeśli chodzi o pieniądze, to nie zabieram głosu, bo w Waszym wieku decyzje podejmują rodzice. Natomiast Ty możesz przyjacielowi powiedzieć głośno, że nie musi skrycie obgadywać Cię i nastawiać wszystkich przeciwko Tobie. Napisałaś, że straciłaś przyjaciela. W pewnym sensie tak, bo przekonałaś się, jaki on jest słaby  i jak chętnie działa skrycie. Ty wykazałaś się energią, chciałaś obniżyć koszty i podzielić je między kolegów. On mógł po prostu odmówić i koniec. Plotki, skryte gadanie pokazały, że przyjacielowi brakuje odwagi. Jeśli rodzice się zgodzą, to nie przyjmuj od chłopaków pieniędzy. Wykaż się honorem. Jak znam życie- pogadają i zapomną. Wyciągnij rękę na zgodę, przebacz plotkowanie, bo to wszystko wynika z młodego wieku. Zaskoczyłaś chłopaków swoim pomysłem, energią, nie potrafili się sprzeciwić. Niech ta sprawa ulegnie zapomnieniu, Ty się odzywaj do wszystkich, nie pokazuj smutku.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl