Jednorożec

Przemysław Barszcz

|

MGN 03/2016

publikacja 12.05.2016 12:43

Spojrzałem na średniowieczny ołtarz i poczułem gwałtowny przypływ adrenaliny. Pomiędzy złoconymi rzeźbami zobaczyłem… jednorożca.

Ołtarz Zwiastowania z 1480 roku z kościoła św. Elżbiety  we Wrocławiu  (obecnie w  Muzeum Narodowym w Warszawie) Ołtarz Zwiastowania z 1480 roku z kościoła św. Elżbiety we Wrocławiu (obecnie w Muzeum Narodowym w Warszawie)
Przemysław Barszcz

W roku 1758, kiedy szwedzki przyrodnik Karol Linneusz stworzył systematykę istot żywych, nauce znane były 183 gatunki ssaków. Dziś gromada ssaków to blisko 6 tysięcy gatunków. Pomimo tak wielkich postępów nauk przyrodniczych, tysięcy kilometrów kwadratowych przeczesanych lasów, buszu i skalistych gór, wypraw do źródeł egzotycznych rzek, nurkowania do dna oceanu i tysięcy odkrytych gatunków zupełnie niewiarygodnych nie udało się dotychczas odnaleźć jednorożca. Chociaż… nie do końca.

Niespodziewane spotkanie

Na spotkanie z przyrodniczą przygodą trzeba być zawsze przygotowanym. Zwiedzając Muzeum Narodowe w Warszawie, spojrzałem na średniowieczny ołtarz i poczułem gwałtowny przypływ adrenaliny. Pomiędzy złoconymi rzeźbami zobaczyłem… jednorożca. Nie wyglądał jak wymyślone stworzenie z legendy, ale jak zwierzę z krwi i kości. Jednorożec przedstawiony był tak dokładnie, że już po chwili mogłem go zaklasyfikować do konkretnej grupy zwierząt, a nawet sporo powiedzieć o jego trybie życia czy nawet ulubionym pożywieniu.

Tropem jednorożca

Jak to możliwe, że dotychczas nikt nie odnalazł jednorożca, skoro od setek lat wiadomo dokładnie, jakiego zwierzęcia szukamy? Istnieje wiele wizerunków jednorożca. Jednak w sztuce sakralnej pojawia się bardzo rzadko. Wciąż jeszcze nie wierząc w swoje szczęście, zacząłem oglądać znalezisko. Jednorożec z Warszawy liczy sobie w przybliżeniu 530 lat. Nieznany artysta wyrzeźbił go razem z innymi figurami drewnianego złoconego ołtarza około 1480 roku. Jednorożec spoczywa na kolanach Maryi i jest symbolem… Chrystusa. Legendarne stworzenie mogło być obłaskawione tylko przez Maryję Dziewicę, za sprawą której Chrystus przyszedł do nas jako człowiek.

Antylopa oryks czy narwal?

Jednorożec z muzealnego ołtarza to zwierzę parzystokopytne, o czym świadczą złożone z dwóch kopytek raciczki. Na głowie ma prosty, długi, spiralnie skręcony róg. Jego lekka budowa ciała i zwinna sylwetka pozwalają zawęzić krąg poszukiwań do antylop. Byłby więc jednorożec zwierzęciem szybkim, tak jak w legendzie, trudnym do schwytania i jak każda antylopa zwierzęciem roślinożernym. Problem w tym, że nie znamy antylopy z jednym rogiem. W Afryce i na Półwyspie Arabskim żyją jednak stworzenia, które mogły dać początek historiom o jednorożcu. To oryksy. Zwinne, poruszające się cicho jak duch, antylopy pustynne. Oryks ma dwa proste rogi, które widziane z boku sprawiają wrażenie jednego. Róg jednorożca z ołtarza i dwa wsporniki znajdujące się po obu stronach zwierzęcia bardzo przypominają nie tyle róg, ile ząb… narwala. Te osobliwe morskie ssaki żyją w arktycznych, zimnych wodach Północy. Ich ozdobą jest jeden, osiągający kilka metrów długości, prosty i spiralnie skręcony ząb. Bardzo przypomina róg jednorożca. Zęby narwala, które pojawiały się w dawnych wiekach w Europie, to kolejne, oprócz oryksów, źródło legend o jednorożcu. Antylopa oryks i narwal. Czy to już wszystko? Czy zagadka jest rozwiązana? W zoologii tyle już razy uporczywie powtarzana legenda po stuleciach okazywała się prawdą, że nie zdziwiłbym się wcale, gdyby kiedyś gdzieś odnaleziono prawdziwego jednorożca…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.