Uśmiechnij się!

Marcin Jakimowicz

|

MGN 01/2016

publikacja 17.12.2015 09:40

W czasie spotkania naszej oazy wygłupialiśmy się i żartowaliśmy. Wtedy ktoś z dorosłych powiedział: „Jak możecie się tak śmiać? Przecież co chwilę na świecie za wiarę giną chrześcijanie”. W domu zastanawiałam się nad tym i sama już nie wiem, co z tym zrobić… Marzena

Uśmiechnij się!

Radosna Marzeno!

Uwierz mi: sam przerabiałem kilka razy coś takiego na własnej skórze. Zazwyczaj upominają nas ludzie noszący w sobie ogromny smutek. Drażni ich radość, śmiech, spontaniczność (działają na nich jak płachta na byka).

Gdybyś poszła tropem rozumowania osoby, która zwróciła wam uwagę, przez cały czas musiałabyś chodzić z nosem na kwintę, smutna jak sto nieszczęść. Przecież na świecie nieustannie ktoś umiera, choruje, cierpi, płacze, jest bity, torturowany. Czy to znaczy, że w związku z tym chrześcijanie mają chodzić smutni? Nie!!!

Biblia mówi wyraźnie, że jest czas smutku, ale też czas radości. Poza tym radość jest owocem działania Ducha Świętego. Jezus zapowiadał: Gdy Pan Młody (czyli On sam!) jest z nami, mamy prawo się cieszyć!

Wiesz, że kiedyś takie samo pytanie postawił kardynałowi Josephowi Ratzingerowi niemiecki dziennikarz Peter Seewald? Co odpowiedział przyszły papież Benedykt XVI? „Obserwuję, że nieskrępowana radość stała się rzadkim zjawiskiem. W dzisiejszych czasach, gdy człowiek odczuwa radość, od razu zaczyna z lękiem myśleć, czy przypadkiem nie wykracza przeciwko solidarności z cierpiącymi, których jest przecież tak wielu. Nie mogę – myśli – tryskać radością, gdy na świecie jest tyle biedy i niesprawiedliwości. Łatwo zrozumieć takie myślenie. Mimo to postawę taką trzeba uznać za błąd. Świat nie stanie się przecież lepszy, jeśli zniknie radość. I odwrotnie: cierpiącym w żaden sposób to nie pomoże, że sobie zabronimy radości, powodowani świadomością cierpienia, które przepełnia świat. Wprost przeciwnie, światu potrzeba ludzi, którzy odkrywają dobro, którzy cieszą się z dobra, dzięki czemu uzyskują siłę i odwagę, by samemu być dobrymi. Zawsze mnie to zaskakiwało, że właśnie w dzielnicach ubóstwa, na przykład w Ameryce Południowej, można spotkać znacznie więcej ludzi roześmianych, radosnych, niż u nas”.

Widzisz? W waszej spontanicznej, szczerej radości nie było naprawdę nic niestosownego! „Świat nie stanie się przecież lepszy, jeśli zniknie radość”. To niezwykle ważne zdanie. Uśmiechaj się. Jak najczęściej :)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.