Skok na talent

Piotr Sacha

|

MGN 01/2016

publikacja 15.02.2016 09:17

Gooool! – dla ministrantów z Michałkowic. Po strzale Daniel robi salto… – jak Alvaro Negredo z Valencia CF czy Sergio Ramos z Realu Madryt.

Wykonanie takiej „flagi” wymaga sporej siły mięśni Wykonanie takiej „flagi” wymaga sporej siły mięśni
henryk przondziono /foto gość

Na treningach w klubie Daniel Wichary ćwiczy dużo poważniejsze akrobacje. Gdy występuje, na moment znika… przyciąganie ziemskie. Tak się wydaje, kiedy jedną ręką wysoko podnosi swoją koleżankę. Niedawno z grupą ACRO Team Silesia oczarował publiczność w finale programu „Mam talent”.

Dobry znak

Zanim zaczął trenować akrobatykę sportową, robił w domu niezliczone ilości fikołków. – Lubiłem też wspinać się na znaki drogowe – opowiada Daniel, lektor z parafii św. Michała Archanioła w Siemianowicach Śląskich-Michałkowicach. – Kiedyś na wakacjach, zgubiłem się na chwilę rodzicom. Znaleźli mnie na… znaku. Wtedy chciałem zostać cyrkowcem – śmieje się 16-latek. Do klubu DOSIR Sokolnia Chorzów zapisał się, gdy miał 8 lat. Od roku służył już wtedy przy ołtarzu. – Nareszcie trzy razy w tygodniu mogłem się porządnie wyskakać! Na początku treningi traktowałem jak dobrą zabawę. Dziś mam je codziennie, za wyjątkiem niedzieli – mówi. Przez cztery lata Daniel łączył ministranturę, akrobatykę i grę na gitarze w ognisku muzycznym. Z gitary musiał jednak zrezygnować. – Ze służby jako ministrant nie zrezygnuję – zapewnia. Po długim sobotnim treningu akrobatycznym rusza na ministrancki trening piłkarski.

Akrobacje z siostrą

W domu często podrzuca ośmioletnią siostrę. – Justyna też trenuje akrobatykę. To nie są wysokie podrzuty… W mieszkaniu sufit jest niżej niż w hali sportowej – uśmiecha się Daniel. W klubie ćwiczy z Kamilą. Występują razem w konkurencji dwójek mieszanych. Każdy trening rozpoczyna solidna rozgrzewka. A po niej czas na salta – kuczne, w pozycji łamanej, prostej, śruby… – To trochę jak ze skokiem do wody. Trzeba się przełamać i skoczyć – mówi. Dalej w kolejności są siłówki. – Nie siłownia, tylko siłówki – śmieje się ministrant. Przejście z siadu rozkrocznego do stania na rękach zajmuje dosłownie sekundę. A wszystko dwa metry nad ziemią. Kamila staje na rękach – na rękach Daniela. Dwuipółgodzinny trening trwa dalej. Taniec, bieganie, serie pompek i podrzuty sztangą ważącą tyle samo co Kamila.

Psalm z bratem

Daniel przy ołtarzu czyta i śpiewa. – Pierwszy raz zaśpiewałem psalm jeszcze w szkole podstawowej – wspomina. – Razem z bratem, dziś animatorem ministrantów, stanęliśmy przed mikrofonem podczas ślubu. W parafii św. Michała Archanioła w Michałkowicach służy ponad 50 ministrantów. W grupie ACRO Team Silesia występuje 3 chłopaków i 10 dziewczyn. To najzdolniejsi młodzi akrobaci z trzech śląskich klubów. – W obu grupach ważne są relacje – zaznacza Daniel. – To znaczy, że dobrze czujemy się w swoim towarzystwie. Założyliśmy ACRO Team, żeby pokazać ludziom, jak pięknym sportem jest akrobatyka. W zeszłym roku podczas mistrzostw świata w akrobatyce sportowej we Francji, w kategorii od 11 do 16 lat Daniel i jego partnerka zajęli szóste miejsce. To sukces. Kiedyś Daniel chce zostać mi- strzem. Marzy o studiowaniu architektury. Trening czyni mistrza. Dlatego ćwiczy na sali gimnastycznej i uczy się rysunku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.