Witamy w klubie

Piotr Sacha

|

MGN 05/2015

publikacja 27.08.2015 12:07

Cały dzień kręcili na rowerach po Ukrainie. Gdy zapadł zmrok, stwierdzili: „Kręcimy dalej!”. Przy ołtarzu też są zgrani… grają przecież w jednym klubie.

Piłkarze trenują nieraz trzy razy w tygodniu, czego efekty widać na stole Piłkarze trenują nieraz trzy razy w tygodniu, czego efekty widać na stole
ZDJĘCIA Roman Koszowski /foto gość

Późne popołudnie. Telefon. – Proszę księdza, jedziemy na rowery? – ministranci dzwonią do swojego opiekuna. – Ogień na tłoki! – odpowiada ks. Mariusz Ambroziewicz. – Godzinka jazdy, ale w mocnym tempie – dodaje. W wakacje czeka ich rowerowa wyprawa do Albanii.

Szybki Kazik

Ministranci z katedry koszalińskiej są nie tylko mocną grupą przy ołtarzu. Tworzą też prawdziwy klub sportowy. Do Koszalińskiego Katedralnego Klubu Sportowego (KKKS) należą ministranci piłkarze, ministranci rowerzyści, ministranci biegacze i ministranci szachiści. – Klub założyli rodzice ministrantów – opowiada Roman Sługocki, prezes KKKS. Największe sukcesy wśród zawodników ma Kamil Teofilak, pseudonim Kazik, biegacz na średnich dystansach. Tuż po rozmowie z „Małym Gościem” Kamil rusza na zgrupowanie juniorskiej kadry narodowej B. Na co dzień trenuje w KKKS i w Bałtyku Koszalin. – Biegam cztery, czasem pięć razy w tygodniu – mówi. – W naszym katedralnym klubie gram też w piłkę – dodaje Kazik. Jak na razie największy sukces sportowym biegacza to trzecie miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Do długich rowerowych wypadów motywuje wszystkich ksiądz Mariusz, który sam jako ministrant jeździł na takie rajdy. Potem jako kleryk a teraz jako opiekun ministrantów. I tak w każde wakacje, od 19 lat.

Wytrwały Szperuś

– W drodze do Gruzji pędziliśmy przez Ukrainę – wspomina jedną z wypraw Maciek Szperling, czyli Szperuś. – Tego dnia pobiliśmy rekord. W ciągu jednej doby 400 km. All day, all night – śmieje się Maciek. – Do Gruzji dotarliśmy w 13 etapach, po 2640 kilometrach w siodle – dopowiada ksiądz Mariusz. – Teraz pojedziemy do Albanii. Byliśmy w Anglii, Gruzji i Czarnogórze – mówi Szperuś. Tydzień przed kolejnym wakacyjnym rajdem większość ministrantów spotka się… w lesie. – Tam rozbijamy obóz. Jesteśmy zdani na siebie. Prawdziwy wojskowy klimat! – opowiadają. – Z ministrantami z kilku innych parafii rozpalamy ogniska, rozbijamy namioty, pływamy kajakami… – wylicza Adam Teofilak, czyli Toffi – jak wołają na niego koledzy. Niedawno opiekun ministrantów zrobił kurs instruktora ratowników wodnych. Dzięki temu kilku ministrantów zaliczyło kolejną sprawność.

Świstak przy piłce

Najliczniejsi w klubie to oczywiście piłkarze. – Od września do maja trenujemy w hali, dwie godziny w tygodniu – mówi Jakub „Świstak” Świątek. – A przy dobrej pogodzie dwa razy w tygodniu gramy na orlikach. – Każdy trening rozpoczynamy modlitwą. A ćwiczenia prowadzi nasz ksiądz – dodaje Czarek „Kołodziejek” Kołodziejczyk. – Bywa, że chłopcy z parafii przychodzą najpierw do klubu pokopać piłkę. A po kilku treningach chcą być ministrantami – uśmiecha się ks. Mariusz Ambroziewicz. W szachowych mistrzostwach ministrantów grupę reprezentowali Staś Plust ze starszym bratem Łukaszem. – Gram w szachy od czterech lat, ministrantem jestem od pięciu, a mam dziewięć – mówi Staś. Obaj bracia na co dzień grają w szachowym klubie Hetman Koszalin. – Najpierw w szachy grali moi dwaj dziadkowie, potem tata, potem Łukasz, potem ja, niedawno zaczął grać mój młodszy brat Paweł – opowiada Staś. Paweł od roku jest ministrantem, choć ma dopiero pięć lat.

Igor, Paweł i Ewangelie

Poza treningami ministranci spotykają się razem wokół Pisma Świętego. Jedni przygotowują się do konkursów biblijnych, a inni, starsi do tego, by być lektorami. – Czytamy wybrany fragment, potem podkreślamy ważne zdania, imiona konkretnych osób – wyjaśnia Tomek Grygorowicz. – Jeśli czegoś nie rozumiemy, sprawdzamy w słowniku biblijnym – dodaje Mateusz Sługocki. – Ksiądz w e-mailu wysyła nam też pytania do tekstu – mówi Tomek. Do finału konkursu diecezjalnego dotarli Paweł Kurowski i Igor Kółakowski. – Trzy osoby zdobyły tyle samo punktów. Potrzebna była dogrywka – opowiada Igor. Bracia Adam i Arek Małeccy zdobyli już 30 medali w judo. Ich trenerem jest ich tata. – Tata jest wymagający – stwierdzają krótko bracia. Adam trenuje też siatkówkę w szkole sportowej, a w parafialnym KKKS gra w piłkę. W katedrze w Koszalinie służy ponad 70 ministrantów. Wśród nich ojcowie-lektorzy z synami. Przy ołtarzu są też wychowankowie Młodzieżowego Ośrodka Adaptacji Społecznej. Niektórzy służą w kaplicy ośrodka. Kilku ma pozwolenie, by opuścić poprawczak na czas Mszy św. w katedrze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.