Obawy

publikacja 17.11.2014 19:00

Gdy mi nie wyszło z pierwszą dziewczyną i to z mojej winy, to boję się, że gdy dorosnę, zabraknie dobrych i wartościowych dziewczyn, które z dumą będą wyznawać wiarę w Jezusa Chrystusa. Bo na świecie dzieje się coraz gorzej. Otoczenie coraz bardziej zmusza do zmiany poglądów i do wygodnego i beztroskiego życia. Gdyby tak jeszcze można było coś z tym zrobić ... 14-latek

Jesteś strasznie pesymistycznie nastawiony do życia, ale to typowe właśnie dla chłopaków w Twoim wieku. Spróbuję się ustosunkować do kolejnych zdań Twojego listu. Jestem w 100% przekonana, że nigdy nie zabraknie wartościowych dziewczyn z dumą przyznających się do Chrystusa! One piszą do mnie, one są w każdej
szkole, w każdej parafii. Trzeba je znaleźć. Najlepsze są więc różne wspólnoty, tam się macie poznawać. Temu poznawaniu się służą między innymi pielgrzymki, oazy, KSM, duszpasterstwo akademickie dla studentów i wiele innych wspólnot. Dowiedz się, czy w Twojej parafii lub w sąsiednich takie wspólnoty istnieją. Piszesz, że na świecie dzieje się coraz gorzej. Hm, czy według Ciebie za czasów pierwszych chrześcijan byłe lepiej?  Wtedy pogan było o wiele więcej. A w czasach, gdy wszędzie dopatrywano się herezji lub czarów? A w czasach , gdy mieszano wiarę i zabobony? Problemy były, są i będą. Absolutnie nie zgadzam się z tym, że otoczenie zmusza Cię do zmiany poglądów! Nawet najgorsze otoczenie nie może Cię zmienić, jeśli Ty się na to nie zgodzisz. Właśnie teraz panuje wyjątkowa swoboda, Ty o sobie decydujesz. Ja wiem, że moje pokolenie musiało sprzeciwić się władzy, a Wy szyderstwu i to też jest bardzo trudne, a może nawet trudniejsze. O dziwo ten temat poruszony jest w najnowszej powieści Musierowicz. W rozmowie z wnukiem babcia mówi, że nie trzeba zachowywać się jak wszyscy, że nawet za cenę bycia samotnym należy żyć zgodnie ze swoimi wartościami, że w zasadzie rycerze postępujący szlachetnie często byli samotni w imię wolności, która jest naszym wielkim darem. Może w tym jest Twój problem, że chcesz się podporządkować nieciekawym obyczajom panującym w Twojej szkole lub w klasie? Może obawiasz się opinii, odrzucenia, wyśmiania?
Na końcu Twojego listu rzuciłeś pesymistyczną uwagę „gdyby można było coś z tym zrobić”. Oczywiście, że można coś z tym zrobić. Zacząć od siebie, świecić jasnym przykładem, ewangelizować. Wojciech Młynarski śpiewał kiedyś świetną piosenkę o rodzinie Noego, gdzie ojciec ciągle powtarza synom „róbmy swoje”. Pytaj, gdzie u Was trwają przygotowania do Światowych Dni Młodzieży. Tam poznasz cudownych młodych z całego świata. Wiosną pojedź na Lednicę, wpisz to hasło w google. Pisz, pytaj, ale też szukaj. Latem odbywa się u nas mnóstwo spotkań młodzieży, zimą też będą różne dni skupienia. Dowiedz się, gdzie działa najbliższa grupa
oazowa, zacznij działać jako wolontariusz, pomagaj, naśladuj świętych, pociągnij innych swoim przykładem. Ciągle powtarzam słowa poety, że entuzjasta przebywa na szczycie świata. Nie siedź w ciemnej dolinie smutku, wejdź na szczyt!

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl