Z okazji Dnia Matki

MGN 06/2014

publikacja 21.11.2014 10:24

– Jasiu jak było w szkole? – Dobrze. Pani mnie wyróżniła. Powiedziała, że cała klasa to osły, a ja największy.

Z okazji Dnia Matki

– Jasiu jak było w szkole?
– Dobrze. Pani mnie wyróżniła. Powiedziała, że cała klasa to osły, a ja największy.

– Jasiu gdzie pracuje twój tata ?
– Zbiera monety.
– Jest kolekcjonerem ?
– Nie, zbiera na ulicy.

– Chcę prosić o rękę pańskiej córki.
– A rozmawiał pan z moją żoną?
– Tak. Wolę pańską córkę.

Stary wilk morski opowiada przyjaciołom: „Trzydzieści lat temu wypłynąłem w swój pierwszy rejs i tak zostałem marynarzem. A wszystko po to, aby zapomnieć o Emilii Kowalskiej, która mieszka w Gdańsku przy ul. Rumiankowej 15, mieszkania 5”.

Rozmawia dwóch przyjaciół:
– Pamiętasz Maćka? Kiedy 20 lat temu wyjeżdżał do Anglii, miał jedną parę podartych spodni. Dzisiaj ma milion.
– No popatrz! A co on zrobi z milionem podartych spodni?

– Baco, a dokąd wy te owce prowadzicie? – pyta turysta
– Do domu.
– A po co?
– Bede je hodowoł!
– Ale przecież nie macie obory ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
– W mojej izbie.
– Toż to straszny smród!
– Cóz, bedą sie musiały pzyzwycaić!

Przerażona żona przerywa czytanie kolorowej prasy i biegnie do męża:
– Kochanie, ty wiesz ile trzeba biegać, żeby spalić jednego pączka?!
Mąż odrywa wzrok od telewizora:
– Ale po co ty chcesz pączki palić?...

Turyści podziwiają rzymskie Koloseum.
– Wspaniałe, nie?
– Noo,a jak skończą budowę to dopiero będzie widok!

Dzwonek do drzwi.
– Kto tam?
– Ja do wodomierza...
– Taki tu nie mieszka

Na lekcji uczeń wygląda przez okno.
– Czego tam szukasz? – pyta nauczyciel.
– Powietrza – odpowiada uczeń

W szkole.
– Jasiu, kogo częściej słuchasz, mamy czy taty?
– Mamy.
– A dlaczego?
– Bo mama więcej mówi!

Późnym wieczorem policjant zatrzymuje blondynkę jadącą na rowerze:
– Jeśli nie świeci się pani lampka, to powinna pani zejść i prowadzić rower – tłumaczy policjant.
– Już próbowałam, wtedy też nie świeci...

Blondynka jadąc na rowerze potrąciła przechodnia:
– Dlaczego pani nie zadzwoniła?! – złości się mężczyzna.
– Bo nie znam pana numeru telefonu...

W szkole
– Jasiu, kim chcesz zostać, gdy dorośniesz? – pyta pani.
– Świętym Mikołajem.
– A dlaczego?
– Bo będę pracować jeden dzień w roku...

– Jasiu nie mówi podczas jedzenia – mama poucza Jasia. – Powiesz nam jak zjesz.
Po obiedzie mama pyta Jasia:
– No, synku co chciałeś powiedzieć?
– Że na tatusia koszuli zostawiłaś włączone żelazko.

W sklepie z komputerami.
– Proszę mi pokazać najlepszy komputer – prosi klient.
– Ten wykona za pana połowę pracy.
– To ja poproszę dwa!

Profesor do początkującego lekarza:
– Przecież pana pierwszy pacjent wyzdrowiał, nie rozumiem więc, dlaczego jest pan zdenerwowany?
– Bo nie mam pojęcia, co mu pomogło....

Przychodzi Kamil Stoch do kiosku:
– Poproszę Przegląd Sportowy.
– 3 złote proszę.
– Justyna, pożyczysz?

Policjant patroluje osiedle. Nagle dostrzega małego chłopca, który próbuje dosięgnąć domofonu. Podchodzi więc bliżej i naciska guzik.
– A teraz, proszę pana, to musimy szybko uciekać.

– Popatrz, co za facet! – mówi bocian do bociana. – Już od godziny leci z nami, a jeszcze się nie przedstawił.
– O przepraszam, nazywam się Adam Małysz.

W parku
– Proszę pana, pański pies goni kogoś na rowerze!
– Słucham? To na pewno nie mój pies, on nie umie jeździć na rowerze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.