Tak zwyciężać mamy

Adam Śliwa

|

MGN 04/2014

publikacja 12.06.2014 10:47

Książę Józef Poniatowski na czele batalionu z 1. pułku poprowadził kontratak, który uratował sytuację Książę Józef Poniatowski na czele batalionu z 1. pułku poprowadził kontratak, który uratował sytuację
MUZEUM NARODOWE

To scena bitwy pod Raszynem namalowana przez Wojciecha Kossaka. Polacy pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego walczyli tam z wojskami austriackimi. Mimo że ostatecznie bitwy nie rozstrzygnięto, a Austriacy zajęli Warszawę, to 3 miesiące później książę Józef powiększył teren Księstwa Warszawskiego prawie dwukrotnie, a liczbę wojska prawie czterokrotnie. Jak to możliwe?

Łatwa i szybka kampania

Arcyksiążę Ferdynand d’Este, dowódca VII korpusu austriackiego, liczył na łatwe zwycięstwo i zlikwidowanie Księstwa Warszawskiego istniejące zaledwie od dwóch lat. Państwo to – namiastka państwa polskiego – tak naprawdę podporządkowane było Francji. Stąd część armii polskiej walczyła w trwających wojnach napoleońskich, a sam Napoleon walczył z głównymi siłami Austrii. Niewielkie więc polskie siły postanowiły stawić opór u wrót Warszawy, na groblach Raszyna. Miejsce było idealne. Po pierwsze, nie oddano stolicy bez walki. A po drugie, bagnisty teren i wąskie groble pozwalały się bronić mniejszymi siłami. Po trzecie, Austriacy, chcąc jak najszybciej zająć Warszawę, musieli przejść przez Raszyn. Książę Józef miał ok. 15 tysięcy ludzi i 44 armaty. Polaków wspierało ok. 2 tysiące żołnierzy saskich. Przeciwko zbliżał się prawie 30 tysięczny korpus i 94 działa. W południe, 19 kwietnia polskim wojskom ukazały się pierwsze szeregi żołnierzy w białych mundurach.

W ogniu

Batalion z 8. pułku piechoty w dymie prochowym i błyskach bagnetów bronił wsi Falenty nieopodal Raszyna. Miejscowość przechodziła z rąk do rąk. W końcu zdziesiątkowani Polacy cofnęli się na groblę falencką. Bitwa mogła zakończyć się katastrofą. Widząc to książę Poniatowski chwycił karabin i z fajką w ustach na czele batalionu z 1 pułku ruszył na groblę. W szalonym ataku udało się zepchnąć Austriaków i ponownie zdobyć Falenty. Grobla, na której toczyły się walki i druga, zwana raszyńską były najważniejszymi punktami obrony. Gdy Austriacy próbowali przedzierać się gdzie indziej, wpadali w błota i rozbijani byli polską artylerią. Austriacy ponownie ruszyli na Falenty. Wściekły ogień armat spowodował spore straty u obrońców, ale oddziały polskie nie dały się już wypchnąć. Wieczorem kolejne austriackie bataliony ruszyły do ataku. Udało się zająć groblę raszyńską. Aby nie zostać okrążonym, bohaterscy żołnierze musieli wycofać się z Falent. Austriacy podeszli pod Raszyn. Mimo ciężkich walk nie udało się zająć miejscowości. Późnym wieczorem bitwa wygasła. Obie strony liczyły straty i zastanawiały się, co dalej. Co gorsza, Polaków musiały opuścić sojusznicze wojska saskie.

Oddać Warszawę zdobyć Kraków

Arcyksiążę austriacki zaniepokojony stratami i twardym oporem Polaków, zaproponował księciu Poniatowskiemu spotkanie. Polacy zgodzili się oddać stolicę. W zamian za to mogli wycofać armię, zabrać wszystkie zapasy, zaopiekować się rannymi, a mieszkańców stolicy nie spotkały żadne represje. Warszawiacy czuli się zdradzeni. Oficerów wycofującej się armii obrzucali kamieniami. Wbrew pozorom był to jednak sukces. Oddano nieumocnione miasto, ale ocalono wojsko. Armia ruszyła na południe Księstwa i do Galicji, zajmując Puławy, Lublin, Sandomierz, Zamość, Lwów, a w końcu i Kraków dotychczas pozostający pod zaborem austriackim. W końcu Austriacy musieli wycofać się z Warszawy, a po klęsce ich wojsk w bitwie z Napoleonem pod Wagram opuścili całe Księstwo Warszawskie. Teren księstwa powiększył się o zdobyte ziemie, a Polacy odzyskali wiarę w swoje siły. Była to pierwsza od utraty niepodległości samodzielna wojna wygrana przez Polaków. Niestety po upadku Napoleona w 1815 roku, Polska znów trafiła w ręce zaborców.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.