Pięknie napisane

MGN 02/2014

publikacja 07.05.2014 11:48

W raju. – Adamie kochasz mnie – pyta Ewa. – A kogo mam kochać? Przecież tu oprócz nas nikogo nie ma.

Pięknie napisane

Królik do ślimaka:
− Gdzie idziesz?
− Po jabłka.
− Przecież jest zima!
− Ale zanim dojdę, to jabłka już będą.
 
Nauczycielka spotyka swojego dawnego ucznia:
− Co porabiasz Adasiu?
− A wie pani, chemię wykładam.
− Naprawdę?! A gdzie?!
− Na regały w markecie.
 
W raju.
– Adamie kochasz mnie – pyta Ewa.
– A kogo mam kochać? Przecież tu oprócz nas nikogo nie ma.
 
W szkole.
– Jasiu, co to jest nieskończoność? – pyta nauczyciel.
– Rok szkolny.
 
 
– Na czym polega różnica czasem a wiecznością? – studentka pyta profesora.
– Gdybym nawet miał czas, żeby to pani wytłumaczyć, pani będzie potrzebowała wieczności, aby to zrozumieć.
 
Rozmawiają sąsiadki.
– Dlaczego pani synek nie zdał do gimnazjum?
– Niech sobie pani wyobrazi, że nauczyciel pytał go o takie historie, które działy się wtedy, kiedy chłopca jeszcze nawet na świecie nie było.
 
Przychodzi pacjent do lekarza.
– Co panu jest? – pyta doktor.
Pacjent siada na podłodze. Kładzie głowę twarzą do podłogi i zakłada prawą nogę na kark. Wygina lewą nogę i tak samo kładzie nogę na karku .
– Widzi pan, doktorze – stęka. – Kiedy tak robię, to mnie wszędzie boli.
 
Mały szczeniak do taty psa:
– Powiedz mi tato, moje prawdziwe imię to „Siad” czy „Waruj”?
 
Stoi baca na przystanku z krową i próbuje zatrzymać jakiś samochód.
– Podwiezie mnie pan? – Pyta kierowcę.
– A gdzie dacie krowę?
– Przywiążę ją do zderzaka, to pobiegnie.
Kierowca jedzie 20km/h krowa się cieszy, 80km/h krowa dalej się cieszy, 120 km/h krowa mruga okiem.
– Baco, czemu ta krowa mruga okiem?
– A bo będzie wyprzedzać.
 
Dwie blondynki czekają na przystanku. Podjeżdża autobus.
– Dojadę tym autobusem do centrum? – pyta jedna.
– Nie – odpowiada kierowca.
– A ja? – pyta druga.
 
 
Jasio zagubił się na dworcu.
– Nie widział pan mojego taty? – pyta policjanta.
– A jak on wygląda?
– Taki pan bez małego chłopca w moim wieku.
 
 
Spotyka się dwóch starych, dobrych kolegów:
– No i co? Ożeniłeś się w końcu? – pyta jeden.
– Nie – odpowiada drugi
– No, to na co czekasz?
– Na autobus.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.