Auto, którego nie ma

Adam Śliwa

|

MGN 02/2014

publikacja 07.05.2014 14:28

Tankowany raz na... 100 lat, z silnikiem napędzanym energią jądrową i do tego o kosmicznym wyglądzie.

Twórca auta twierdzi, że przez cały wiek jego wynalazek nie będzie potrzebował żadnych wizyt w warsztacie Twórca auta twierdzi, że przez cały wiek jego wynalazek nie będzie potrzebował żadnych wizyt w warsztacie
Cadillac

N aukowcy z Laser Power Systems w Connecticut stworzyli laser napędzany niewielkimi ilościami toru, srebrnobiałego, błyszczącego metalu radioaktywnego. Nie tworzy on jednak światła, tylko ciepło. Ciepło z kolei ogrzewa wodę, woda zmienia się w parę i napędza turbinę. Turbina natomiast wytwarza prąd.

Na wieki

Cztery lata temu słynny producent samochodów Cadillac zaprezentował w Chicago projekt auta napędzanego silnikiem torowym. Na 100-lecie firmy powstał samochód, który wystarczy tankować raz na... 100 lat. Co więcej, twórca auta Loren Kulesus twierdzi, że właściwie przez cały wiek nie będzie ono potrzebować żadnych napraw czy przeglądów. Silnik napędzany torem waży tylko 225 kg, więc spokojnie można go montować w każdym współcześnie projektowanym samochodzie. Naukowcy nie od razu ten promieniotwórczy pierwiastek o symbolu Th badali pod kątem napędu dla silnika samochodowego. Początkowo wskazywali, że silniki napędzane torem mogłyby produkować prąd dla ogromnych biurowców, szpitali, restauracji czy hoteli. Potem okazało się, że jeden gram tego niezwykłego pierwiastka ma większą energię niż 28 tysięcy litrów benzyny. Jak się okazuje, tor jest pierwiastkiem znacznie częściej spotykanym w przyrodzie i bezpieczniejszym niż uran wykorzystywany w reaktorach jądrowych. Do ochrony przed jego promieniowaniem człowiekowi wystarczy zwykła folia aluminiowa.

Karoseria jak mięśnie

Nuklearna energia w Cadillacu WTF (World Thorium Fuel) napędzałaby 24 silniki zintegrowane z 24 kołami (4 × 6). Co to znaczy? Każde z klasycznych czterech kół ma jeszcze dodatkowo sześć niezależnych, napędzanych osobnymi małymi silnikami indukcyjnymi. Dzięki temu też akumulatory tego dziwoląga byłyby ładowane na bieżąco. Jedyne, o czym będzie musiał pamiętać kierowca, to wymiana opon raz na pięć lat. Oryginalna jest też karoseria Cadillaca. Zaprojektowano ją z giętkiego materiału, który ma działać jak mięśnie i dostosowywać się do podłoża. Jeszcze jedna ciekawostka. Torowy silnik napędza całą elektronikę w samochodzie, natomiast pozostałą energię właściciel samochodu może wykorzystać do napędzania różnego rodzaju sprzętów elektrycznych, jakie ma w domu. Cadillac WTF pewnie jednak nigdy nie zagości w salonach samochodowych. Bo który producent chciałby sprzedać tylko jedno auto na 100 lat?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.