Piłkarski Mount Everest

Piotr Sacha

|

MGN 02/2014

publikacja 07.05.2014 14:27

Niemiecka dyscyplina + hiszpańska tiki-taka = Bayern Monachium i polski Lewandowski.

W wakacje Robert Lewandowski będzie strzelał gole dla Bayernu Monachium. Podpisał umowę na grę w tym klubie przez pięć lat W wakacje Robert Lewandowski będzie strzelał gole dla Bayernu Monachium. Podpisał umowę na grę w tym klubie przez pięć lat
action press /East News

O d 1 lipca Robert Lewandowski dołączy do najlepszej klubowej drużyny świata. Jako napastnik osiągnął już bardzo wiele. Ale dopiero teraz staje u stóp piłkarskiego Mount Everestu. Bo grać w Bayernie Monachium to jak wejść na szczyt najwyższej góry. Wszyscy zadają sobie pytanie: Co Robert da Bayernowi, a co Bayern da Robertowi?

Robert w Bayernie

O tym mówiło się od miesięcy. Odejdzie z Borussii czy nie? Zagra w Monachium? A może w Madrycie albo w Manchesterze? „Lewego” w swoim składzie widziały najmocniejsze kluby Europy. Ostatecznie zagra w Bayernie Monachium. W Monachium wszystko jest wielkie: wielki stadion, wielkie pieniądze, wielkie plany… i wielka konkurencja. Dlatego swoją wielkość polski napastnik będzie musiał potwierdzić na treningach i w meczach. Choć w minionym roku Robert był superskuteczny, to jednak kilka razy był prawie najlepszy. Jego Borussia Dortmund przegrała finał Ligi Mistrzów właśnie z Bayernem. Klubowi z Monachium oddała też mistrzostwo Niemiec. Polak prawie został królem strzelców w tym kraju. Tylko o jedną bramkę wyprzedził go Stefan Kiessling. Prawie też został królem strzelców w Lidze Mistrzów. Dwa gole więcej miał Cristiano Ronaldo. Kończąc sezon w Borussii, Lewandowski ma szansę nareszcie być najlepszym strzelcem. A potem, w wakacje już tylko piąć się w górę. Na szczyt.

Bayern w Robercie

Stadion Allianz Arena w Monachium dosłownie pękał w szwach. Blisko 70 tysięcy widzów było w piłkarskim niebie. Po kolejnym golu znów zawrzało: Speaker meczowy: „Bayeeern?”. Kibice: Vier! Speaker meczowy: „Barcelona?”. Kibice: „Nuuuuul!”. Speaker meczowy: „Danke!”. Kibice: „Bitte!”. Chyba nie trzeba tłumaczyć tamtej rozmowy ani przypominać, jaki to mecz. Ciarki przechodzą po plecach każdemu, nawet fanom innych klubów. 2013 był rokiem Bayernu. 5 trofeów zdobyli w 12 miesięcy! W grudniu Bayern Monachium został klubowym mistrzem świata. Wcześniej zdobył Puchar Niemiec (po raz 16.), Mistrzostwo Niemiec (po raz 23.), Superpuchar Europy (po raz pierwszy). I największy tryumf: w Lidze Mistrzów wygrali 10 meczów z rzędu. Trudno znaleźć słabe punkty drużyny prowadzonej przez Hiszpana, Pepe Guardiolę. Gdy został trenerem Bayernu, ich gra stała się jeszcze bardziej nowoczesna. Wzrosła liczba podań między zawodnikami. A nowa wersja hiszpańskiej tiki-taki przyjęła się idealnie. Gra piłkarzy w czerwonych trykotach może dziś porwać każdego kibica. Jeśli polski napastnik okaże się dla tej drużyny brakującym ogniwem, może otworzy kolejne worki z golami – dla klubu i polskiej reprezentacji.

Bayern w historii

Jeśli ktoś powie, że trener Guardiola ma mocny skład, to powie o wiele za mało. To raczej skład żelazny. Bez słabych punktów. Z równowagą między młodymi i doświadczonymi. Chcąc wyróżnić najlepszych zawodników, trzeba by chyba wyliczyć całą jedenastkę, a może i paru rezerwowych. Dziś najjaśniej świeci Franck Ribéry. O takim graczu mówi się, że to zawodnik kompletny. To znaczy ma wszystkie piłkarskie zalety – szybkość, cudowne panowanie nad piłką, umiejętność gry z przodu i z tyłu, boiskową inteligencję, oczy dookoła głowy i ponadludzką wytrzymałość. W stoczternastoletniej historii klubu z Bawarii świeciło wiele gwiazd. Zapytajcie dziadków choćby o Franza Beckenbauera albo Gerda Müllera. Tatę spytajcie o Jean-Marie Pfaffa, Lothara Matthäusa czy Jürgena Klinsmanna. A dokonania Olivera Kahna, Giovane Élbera czy Miroslava Klosego pamiętacie świetnie sami. Kibice w Monachium na pewno nie rozpamiętują pięknej historii klubu, bo uważają, że najważniejsza część historii właśnie się tworzy. Prawdopodobieństwo, że  w 2014 roku Bayern znów zgarnie wszystko, jest całkiem spore.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.