Relikwiarz Krzyża Świętego

publikacja 18.02.2013 09:57

W dawnej cysternie niedaleko Golgoty robotnicy odnaleźli trzy drewniane krzyże i trzy gwoździe.

Relikwiarz Krzyża Świętego Janusz Rosikoń

Odnalezienia Krzyża Świętego zawdzięczamy świętej Helenie, matce cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego. Jedną część krzyża cesarzowa pozostawiła w Jerozolimie, drugą przekazała synowi do Konstantynopola, a trzecią zabrała do Rzymu.
 
Zadanie dla cesarzowej
Gdy cesarz Konstantyn od biskupa Jerozolimy Makariusza dowiedział się, że w mieście wciąż jest mnóstwo pamiątek po ukrzyżowanym Jezusie, postanowił szukać zaginionych relikwii. Z takim zadaniem pojechała do Jerozolimy jego matka Helena. Podczas prac wykopaliskowych w dawnej cysternie niedaleko Golgoty, gdzie ukrzyżowano Jezusa, robotnicy odnaleźli trzy drewniane krzyże i gwoździe. Dlaczego w cysternie? Bo nadchodziły święta Paschy, a według żydowskich przepisów religijnych, wszystko, co miało kontakt ze zmarłym, było nieczyste i nie mogło pozostać w mieście. Dlatego krzyże wrzucono do starej cysterny. Helena po powrocie z Ziemi Świętej część rzymskiego pałacu Sessorium, gdzie mieszkała, przeznaczyła na kaplicę dla relikwii: gwoździa, fragmentu krzyża i titulusa, czyli tabliczki z krzyża. Na podłodze kaplicy rozsypano ziemię z Golgoty. Po śmierci cesarzowej Konstantyn ofiarował pałac papieżowi. Pałac rozbudowano i tak powstała stojąca do dziś bazylika Świętego Krzyża w Jerozolimie.
 
Tabliczka z krzyża
Wiadomo, że Jezus niósł na Golgotę krzyż z sosny czarnej. Dwie belki: pionowa, wysoka na około 3–4 m, i pozioma, długa na prawie 2 m. Dla naukowców badających, czy krzyż jest prawdziwy, ważna okazała się niewielka tabliczka zwana titulusem, na której wypisywano winy skazanego i przybijano nad jego głową. Ewangeliści wspominają o niej. Dlatego na krzyżach widnieją często tabliczki z inicjałami: INRI (Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum). Gdy Helena znalazła titulius, podzieliła go na dwie części. Lewa część została w Jerozolimie i z czasem zaginęła, a drugą z napisem „Jezus Nazarejczyk” zabrała do Rzymu. Po latach wmurowano titulus w ścianę bazyliki, ale w końcu o nim zapomniano. Dopiero w 1997 roku zainteresował się nim niemiecki badacz Michael Hesemann. Dziś wiemy, że tabliczka miała ok. 50 cm długości, bo rzymska część ma długość 25 cm, że pochodzi z drzewa orzechowego rosnącego na Bliskim Wschodzie, a napis na tablicy powstał w I wieku po Chrystusie. Titulus przechowywany w rzymskiej bazylice Świętego Krzyża w Jerozolimie jest więc prawdziwym „tytułem winy” Jezusa Chrystusa. A jeśli tak jest, to prawdziwe są też odnalezione razem z nim trzy krzyże i gwoździe.