publikacja 13.12.2012 22:58
No i znów się zaczęło. Egzaminy próbne, znacznie gorsze niż te poprzednie :) Musieliśmy przyjść elegancko ubrani, na drzwiach sal, w których pisaliśmy, były wywieszone karteczki z naszymi imionami. Wpuszczali nas do środka dopiero po pokazaniu legitymacji (zapomniałam jej w pierwszy dzień :) - na szczęście nauczyciele nie robili z tego wielkiej afery). Jedyny plus – nie mieliśmy innych lekcji.
Wczoraj była część humanistyczna – historia to koszmar – odpowiadaliśmy na naprawdę szczegółowe pytania. Polski był w miarę łatwy, z wyjątkiem rozprawki. Dzisiaj pisaliśmy przedmioty przyrodnicze i matmę. Zrobiłam głupi błąd przy obliczaniu pola basenu, niepotrzebnie dodałam pole podstawy dwa razy – „zamknęłam” basen.
Jeszcze tylko angielski. I koniec. Następne w kwietniu. I już nie będzie możliwości poprawy.