Rozpalone głowy

Piotr Sacha

|

MGN 07-08/2012

publikacja 06.06.2012 08:50

Tuż przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, o formie naszej drużyny i jej szansach, mówi trener polskiej kadry, Franciszek Smuda.

Rozpalone głowy

Mały Gość: Sprawdził Pan blisko 80 zawodników. Jakie są mocne strony Pańskiej jedenastki?
Franciszek Smuda:
– Spośród tylu zawodników przez ostatnie dwa i pół roku wybraliśmy grupę około 30 piłkarzy. Chociaż są bardzo młodzi i brakuje im jeszcze doświadczenia, to już teraz – jeśli chodzi o umiejętności czysto piłkarskie – potrafią powalczyć i osiągnąć korzystny wynik z najlepszymi drużynami Europy. Na turnieju finałowym dojdzie na pewno jeszcze olbrzymia presja. Jeśli uda nam się ją przezwyciężyć, będziemy mieli wielkie szanse na wyjście z grupy.

To bardzo młody zespół. Nie boi się Pan, że niektórym piłkarzom zabraknie doświadczenia w meczach o tak dużą stawkę?
– Rzeczywiście mecz podczas Mistrzostw Europy to całkiem co innego. Tego nie można nauczyć się ani na treningach, ani w meczach towarzyskich. O tym nie można nigdzie przeczytać. To trzeba po prostu przeżyć na własnej skórze. Mimo młodego zespołu mamy też kilku bardziej doświadczonych graczy. I w tych najtrudniejszych momentach na pewno będę na nich bardzo liczył.

Który z rywali w naszej grupie jest najtrudniejszy?
– Faworytem grupy jest oczywiście Rosja, która teraz ma najmocniejszy zespół. Są to zawodnicy wielkiego formatu. Niektórzy grają w dobrych europejskich klubach. A spora grupa w mocnej, solidnej lidze rosyjskiej, przede wszystkim w dwóch zespołach: Zenit Sankt Petersburg i CSKA Moskwa. Mają doświadczenie turniejowe. No i oczywiście światowej klasy trenera, Dicka Advoccata.

A jaki sposób ma trener Franciszek Smuda, żeby jego zawodnicy dali z siebie wszystko na boisku?
– Do tak wielkiego wydarzenia, jakim jest turniej UEFA Euro 2012, nikogo absolutnie nie trzeba specjalnie motywować. Raczej na odwrót. Należy studzić rozpalone głowy zawodników. Jako sztab szkoleniowy, musimy ich doskonale przygotować. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Tak, by mieli szanse dać z siebie wszystko na boisku. W tym miejscu chciałbym bardzo serdecznie pozdrowić wszystkich czytelników „Małego Gościa Niedzielnego” i prosić o gorący doping podczas Euro.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.