Centrum Zdrowia Małego Smutasa

MGN 11/2004

publikacja 02.04.2012 18:11

Centrum Zdrowia Małego Smutasa

Przed balem Kowalski patrzy na żonę wychodzącą z salonu kosmetycznego.
– No, cóż – wzdycha – zrobili, co mogli.

– Mamo, daj dwa złote dla biednego pana – prosi Jaś.
– A gdzie ten pan?
– Na rogu ulicy, sprzedaje lody.

Spotykają się dwa ślimaki.
– Hej, stary, a gdzie masz muszlę?
– Uciekłem z domu.

– Kiedy odda mi pani 20 jajek? – pyta sąsiadka sąsiadkę
– Jutro.
– Już od paru dni mówi mi pani to samo!
– Jak pani widzi, nie należę do osób, które z dnia na dzień zmieniają zdanie.

Jaś strzela z wodnego pistoletu.
– Jasiu, tylko nie pochlap dywanu!
– prosi mama.
– Spoko, mamuś. Strzelam atramentem.

Turysta w czasie deszczu zachodzi do bacówki. Baca gościnnie częstuje go gorącą herbatą. Turysta zauważył, że do kubka leci mu woda.
– Baco, dach wam przecieka.
– Wim.
– To dlaczego go nie naprawicie?
– Ni moge, przeca dysc pado.
– To dlaczego nie naprawicie, kiedy nie pada?
– A bo wtedy nie cieknie.

Na religii katechetka mówi do Jasia:
– Jak tak dalej pójdzie, to nigdy nie spotkamy się w niebie.
– To musiała pani nieźle narozrabiać!
– Jak długo żyje mysz? – pyta pani na lekcji.
– To zależy od kota – odpowiada Jasiu.

Nauczyciel do Jasia:
– Znowu jedynka! Przecież ty masz w głowie same trociny!
– Ale mnie pan pocieszył! Mama mówi, że ja nic nie mam w głowie.

Do urzędu przychodzi Indianin i mówi:
– Chciałbym zmienić nazwisko.
– A jak się pan nazywa?
– Wielki Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Atakujący ich Znienacka.
– A jak chce się pan nazywać?
– Łups!

Kontrola drogowa.
– Ma pani niesprawne hamulce – mówi policjant. – To będzie kosztowało 100 złotych.
– Świetnie, może pan naprawiać.W warsztacie chcieli 300 złotych.

– Baco, gdzie tu można kupić części zamienne do samochodu?
– Za wioską nad urwiskiem jest ostry zakręt. Części zamienne leżą na dole.

Blondynkę przyjęto do pracy przy malowaniu pasów na drodze. Pierwszego dnia pomalowała 15 kilometrów, drugiego 3 kilometry, trzeciego tylko 1 kilometr.
– Co się z panią dzieje? Coraz gorzej pani pracuje!
– Eee tam. Pracuję tak samo, tylko do wiaderka mam coraz dalej.

Ksiądz przybija listewki do parkanu otaczającego plebanię. Jaś przygląda mu się z zainteresowaniem.
– Pewnie chcesz zostać stolarzem? – pyta ksiądz.
– Nie. Jestem ciekaw, co mówi ksiądz, gdy uderzy młotkiem w palec.

Matka do małego synka:
– Pocałuj ciocię, Wojtusiu.
– Dlaczego? Przecież byłem grzeczny!

Do komisariatu wbiega zdyszany Adaś:
– Panie władzo, jakiś facet bije już od godziny mojego brata!
– To dlaczego dopiero teraz to zgłaszasz?
– Bo do tej pory brat wygrywał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.