Jerzy Skoczylas

Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny Hbr 4,12

|

MGN 09/2011

publikacja 02.03.2012 00:28

Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swym współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? Mt 18,21-35

JERZY SKOCZYLAS JERZY SKOCZYLAS
satyryk, twórca kabaretu Elita
fot. FORUM/MARCIN DŁAWICHOWSKI

W szkole podstawowej wszyscy oszczędzaliśmy w SKO, czyli Szkolnej Kasie Oszczędności. Ja składałem grosz do grosza na skórzaną piłkę. Wtedy graliśmy przeważnie tanimi piłkami z gumy, a ja marzyłem o skórze. Potrzebowałem na nią bajońskiej sumy 60 złotych. A dobra czekolada kosztowała wtedy niewiele ponad złotówkę. Któregoś dnia mój dziadek, widząc, jak dzielnie oszczędzam, dał mi 10 zł. Z tymi pieniędzmi poszedłem do szkoły.

Gdy to zobaczył jeden z kolegów, poprosił: „Pożycz mi tę dychę, jutro ci oddam”. Pożyczyłem. Następnego dnia, gdy zapytałem, czy dostanę pieniądze, kolega powiedział. „Dzisiaj nie mam, ale oddam jutro”. I tak mówił codziennie. Po kilku dniach byłem już na niego zły. Potem kolega przestał chodzić do szkoły, a kiedy spotkałem jego mamę, powiedziała, że złapał przeziębienie, i poprosiła, żebym odwiedził go z zeszytami. Gdy wszedłem do ich mieszkania, oniemiałem.

Nikomu z nas się wtedy nie przelewało. To były trudne czasy. Ale u mojego dłużnika bieda aż piszczała. Jak zobaczyłem, że siedzi z rodzeństwem w kuchni przy małym grzejniku, bo na ogrzewanie nie mieli pieniędzy, zrobiło mi się przykro. Oczywiście o 10 złotych już nie zapytałem. Spotkałem go ponad 20 lat później. Okazało się, że mój kolega z podstawówki jest właścicielem dużej firmy. Gdy tylko mnie zobaczył, powiedział: „Jestem Ci winien 10 złotych. Oddam Ci je z odsetkami”.

Obaj wybuchnęliśmy śmiechem i uściskaliśmy się. A on dodał jeszcze: „Zawsze możesz na mnie liczyć”. Warto czasem pomyśleć, czy Pan Bóg nie chce nam czegoś powiedzieć przez drugiego człowieka. Nikogo nie można zbyt szybko posądzać. O to na przykład, że jest nieuczciwy. Dobrze, że wtedy darowałem koledze dług, bo odebrałem dużo więcej, choć to nie były pieniądze. Ktoś po wielu latach wciąż ciepło o mnie myślał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.