Skąd ludzkość?

Mędrzec Dyżurny

|

MGN 09/2009

publikacja 07.01.2012 15:31

Jeżeli Pan Bóg stworzył Adama i Ewę, i oni mieli dwóch synów, to skąd wzięła się cała ludzkość? Justyna

Mędrzec Dyżurny Mędrzec Dyżurny

Droga Justyno
Zajrzyj do piątego rozdziału Księgi Rodzaju, a dowiesz się, że Kain i Abel nie byli jedynymi dziećmi Adama i Ewy. „Po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset lat i miał synów oraz córki”. Ale zauważ, że już wcześniej, w czwartym rozdziale, Kain po zabójstwie brata żalił się: „Kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!” A Bóg mu odpowiedział: „O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie!”. I dał Kainowi znamię, "aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka".

Co to za „ktokolwiek”? Musieli być jacyś inni ludzie i dla autora biblijnego to jest jasne. Jakby nigdy nic pisze o żonie Kaina, która urodziła mu syna Henocha. Imieniem Henoch Kain nazwał miasto. Skoro miasto, to chyba tych ludzi musiało już być sporo. Pytanie, skąd się wzięli i czy – skoro wszyscy byli potomkami Adama i Ewy – musiało w pierwszym pokoleniu dojść do kazirodztwa, czyli małżeństw między rodzeństwem.

Może tak, a może jakoś inaczej. W końcu Bóg, który uczynił cud stworzenia, nie z takimi rzeczami sobie radzi. Ale o tym po prostu nic nie wiemy. Wiemy natomiast, że pierwsza księga Biblii, Księga Rodzaju, nie nadaje się do użytku jako podręcznik do biologii, historii czy geograffii. Nie można na przykład na jej podstawie twierdzić, że świat powstał w ciągu sześciu dni.

Przecież dopiero w czwartym dniu Bóg stworzył słońce, więc jak wcześniej mogły być dni i noce? Takich niekonsekwencji jest wiele i one wynikają ze stanu wiedzy autorów biblijnych. Z Biblii nie dowiemy się, jak powstał kosmos i w jaki sposób ludzkość się rozmnożyła, ale to nie są sprawy istotne dla naszej wiary.

To jest zadanie dla naszej dociekliwości. Natomiast w sprawach istotnych dla wiary Biblia się nie myli. Człowiek nie powstał z prochu ziemi jak ludzik z plasteliny, ale prawdą jest, że stworzył go Bóg. Pierwszy grzech nie polegał na zjedzeniu owocu, ale prawdą jest, że człowiek zgrzeszył nieposłuszeństwem wobec Boga i wskutek tego grzechu wszyscy dziedziczymy skłonność do zła. I tak dalej.

Potrzebujemy wiedzy, że Bóg nas stworzył, ale nie potrzebujemy wiedzy, jak to zrobił. Potrzebujemy wiedzy, że człowiek zgrzeszył, ale jak zgrzeszył – tego wiedzieć nie musimy. Miłość Boga, grzech człowieka, konieczność odkupienia – o tym wszystkim bezbłędnie mówi Biblia, bo to jest nam potrzebne, żebyśmy rozumieli sprawy wiary. Reszta to sprawy techniczne, nad którymi powinni się głowić fizyk i biolog, a nie teolog. To wszystko nie znaczy oczywiście, że nie możemy poszukiwać odpowiedzi na takie pytania. Możemy i powinniśmy. Ale brak tych odpowiedzi zupełnie nie przeszkodzi nam w wejściu do nieba.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.