Ach, co to była za impreza! Takiej uroczystości Francja nie widziała nawet, gdy koronowano najpotężniejszych jej królów. Ale też nie króla koronowano tym razem, lecz cesarza – Napoleona Bonaparte.
Nic nie było zbyt wielkie dla Napoleona. Jego inteligencja i potężna wola wiodły go od sukcesu do sukcesu. Pół Europy leżało już u jego stóp, a teraz świat musiał zobaczyć jeszcze jego niezrównaną wspaniałość. Chciał być cesarzem. Był już przed nim cesarz Zachodu – 1004 lata wcześniej w Rzymie papież włożył koronę cesarską na skronie Karola Wielkiego. Teraz Napoleon chciał być jego następcą i kontynuatorem. Nie raczył się jednak fatygować do papieża – sprowadził go sobie do Francji. Papież Pius VII nie mógł odmówić. W razie sprzeciwu, francuski władca mógł użyć siły, jak zrobił to wobec poprzedniego papieża, który wskutek tego umarł w więzieniu z dala od Rzymu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.