nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 18.05.2010 18:20

Nie osądzaj

Bardzo ciężko przechodziłem przez okres dojrzewania. Były nawet narkotyki i wiele innych złych decyzji. Nadszedł taki moment, że powiedziałem o tym rodzicom, a oni nie potrafili mi pomóc. Dopiero pewna znajoma, a potem grupa modlitewna. Jako dziecko byłem bardzo surowo traktowany, nie zaznałem miłości, tylko krzyki.... Licealista

Gratuluję, że wyszedłeś z problemów, że się do nich przyznajesz, że znalazłeś dobrych ludzi i pomoc. To jest piękne. Rodzice nie radzili sobie z problemami, które Ciebie spotkały. To częste zjawisko. 99% dzieci nie mówi rodzicom ani słowa na temat zmagań z narkotykami itd 99% rodziców nic o tym nie wie. Z lepszym lub gorszym skutkiem dzieci jakoś sobie radzą. Jesteś chwalebnym wyjątkiem, bo powiedziałeś rodzicom, co się dzieje, ale oni sobie z tym nie poradzili. Nie znali problemu ze swojego życia i nie potrafili pomóc.
Oni się kiedyś ze swoimi problemami osobistymi nie zwracali do rodziców i nie wiedzieli, jak sobie poradzić z Twoją szczerością. Mam wrażenie, że jakbyś zapomniał, że nad rodzicami jest Bóg. Widocznie to On
doprowadził Cię do spotkania z tą znajomą, która pomogła Ci wyjść z narkotyków. Bo to wcale nie muszą być rodzice. To rzadko są rodzice, bo oni najczęściej wiedzą ostatni i ta wiedza jest dla nich druzgocąca, są
jak sparaliżowani. Z całego listu przebija się ogromne osądzanie rodziców i to mnie martwi.
Przecież wystarczy, by kierujący Wami ksiądz nieustannie Wam powtarzał : "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni!" Bardzo mi tego brakuje w Twoim liście.
Polecam koniecznie historię Noego, który po potopie leżał pijany w namiocie. Syn Cham śmiał się z pijanego ojca i został za to wygnany. Dzielny Noe, którego Bóg uratował z potopu, daleki był od doskonałości.
Kompletnie nie rozumiem, dlaczego Ty tej doskonałości żądasz od rodziców.























zadaj pytanie...








« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..