nasze media Mały Gość 04/2024

Krzysztof Kwaśniewicz

|

MGN 02/2007

dodane 05.01.2007 13:38

Nagare

Na samochodowych targach w Los Angeles Mazda pokazała swojego najnowszego concept cara. Nagare – sam dźwięk tego słowa obiecuje niezwykłe przeżycia.

Jak zapowiadają konstruktorzy, tak powinny wyglądać samochody Mazdy w 2020 roku. Pewnie już będziecie mieli wtedy prawo jazdy. Ciekawe tylko, czy będziemy jeszcze wtedy kierować samochodem ręcznie, czy tylko wprowadzać cel podróży, a resztę zrobi za nas komputer. Czas pokaże. Na razie to my mówimy samochodowi jak ma jechać, a komputer najwyżej podpowiada nam, albo funduje – jak w citroenie – delikatne trzęsienie ziemi (raczej fotela) przy najechaniu na białą linię wyznaczającą brzeg pasa ruchu.

Wodorowa wirówka
Nagare (czytaj na-ga-re, z akcentem na ostatnią sylabę) to najnowszy pomysł projektantów Mazdy. Po japońsku to słowo oznacza „płynąć”. Patrząc na zdjęcie, łatwo dojść do wniosku, że konstruktorzy mieli na myśli „płynąć szybko”. Nic dziwnego. Pod maską ma się znaleźć silnik, który zamiast benzyny, spalać będzie wodór. W dodatku ma być w tzw. układzie Wankla – czyli z wirującym tłokiem. Takie jednostki napędowe to specjalność Mazdy. Jak dotąd tylko ta firma seryjnie produkuje takie silniki. Jednak zasilanie wodorem, to nawet dla nich zupełna nowość.

1+3
Nagare przeznaczone jest dla czterech osób. Co wcale nie znaczy, że wygląda wewnątrz jak zwykły samochód. Kierowca siedzi z przodu sam, w centralnie ustawionym fotelu, który w dodatku znajduje się wyżej niż siedziska dla pasażerów. Dzięki temu kierujący ma doskonałą widoczność na wszystkie strony. Pozostałe trzy miejsca znajdują się z tyłu i ułożone są jak mały amfiteatr. Specjalnie dla pasażerów zamontowano, w oparciu fotela kierowcy, solidnych rozmiarów monitor, na którym można oglądać filmy czy surfować po Internecie. Przy tak niekonwencjonalnym wnętrzu problemem było zaprojektowanie odpowiednich drzwi. Jak się okazało, wystarczyło podpatrzyć naturę. A konkretnie, motyle. To właśnie na wzór motylich skrzydeł podnosi się do góry dwoje drzwi samochodu.

Rozwiane światła
Wygląd samochodu podkreśla jego sportowe zacięcie. Wszystkie światła (wykorzystujące technologię LED) poukładane są w faliste linie, tak jakby rozrzucił je po powierzchni mazdy pęd powietrza. Sam kształt pojazdu zdradza, że powstawał w tunelu aerodynamicznym. Może było to tak: na środku tunelu umieszczono bryłę tworzywa, po czym tak długo dmuchano na nią silnym strumieniem powietrza, aż powstał kształt idealnie dopasowany aerodynamicznie. Potem wystarczyło go pomalować i dołożyć koła. To oczywiście bajka. Rzeczywistość pewnie była znacznie bardziej prozaiczna: komputery i godziny mielenia zer i jedynek. Efekt jest porywający.

Plan
Jeżeli spodobała się wam nowa mazda, to najbliższe plany powinny wyglądać w ten sposób: zaczynacie oszczędzać i odkładać każdy grosz. Zamiast kupować kartki walentynkowe, wrzucacie każdą złotówkę do skarbonki. Może za 13 lat, kiedy takie samochody będą jeździć po ulicach, będzie was na niego stać. Wtedy jednego możecie być pewni. Przejażdżka takim cackiem podziała na waszą dziewczynę lub chłopaka bardziej niż kilka lat konsekwentnego walentynkowania

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..