O produkcji cegieł, bramkach przy kościele, pięknej kaligrafii i pytaniach o imię opowiadają ministranci ks. Karola Wojtyły.
Zwykłe czarno-białe zdjęcie, jakich wiele. Młody ksiądz w schodzonej sutannie i przetartych butach stoi obok harcerza. Uśmiech i spojrzenie wikarego wydają się znajome. Jankowi, harcerzowi i równocześnie ministrantowi w kościele św. Floriana w Krakowie, nie śniło się nawet, że wtedy obejmował go przyszły papież. Byli ministranci wciąż świetnie pamiętają wikarego ks. Karola Wojtyłę. – Zawsze chodził w sutannie. Nosił okulary. Był bardzo bezpośredni. Często spowiadał – zaczynają wspominać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.