nasze media Mały Gość 04/2024

Adam Śliwa

|

MGN 09/2011

dodane 19.08.2011 10:20

Zawody z duszą

Kiedy prawie wszystko produkuje się taśmowo w chińskich fabrykach, są takie zawody, gdzie maszyny nie zastąpią człowieka.

Książki oprawiane w skórę, skrzypce, w których widać każdy słój drewna, i szable takie same jak 300 lat temu. W XXI wieku te przedmioty nadal tworzą ludzie. Odwiedziliśmy trzy miejsca ich pracy.

INTROLIGATOR PRZY GILOTYNIE
Zawody z duszą   Książki zszyte przez pana Teodora Olszewskiego przetrwają wiele lat fot. ROMAN KOSZOWSKI Na jednym z katowickich podwórek w oczy rzucają się wielkie drzwi, a nad nimi szyld: „Introligator”. Wygląda tu tak, jakby zatrzymał się czas. W ciasnej pracowni wita nas właściciel. – Mój ojciec był introligatorem, przed wojną oprawiał książki we Lwowie – mówi od razu. – Wychowałem się przy tym i chyba stąd moja pasja... – dodaje pan Teodor Olszewski. – A po wojnie tata musiał przenieść się na zachód. W Krakowie nie było już miejsca dla introligatora, więc trafiliśmy tu, do Katowic. I tak zostało. W internecie sporo jest ofert osób oprawiających książki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..