nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 14.02.2011 21:34

poniedziałek, 14 lutego, 2011r.

Hau, Przyjaciele!
Co za szalony dzień. Już wczoraj wyczuwałem atmosferę napięcia, ale tylko wśród dzieci. Rodzice spokojni, niedzielnie rozleniwieni, a w dzieci jakby coś wstąpiło, takie nerwowe. Paulina nie mogła usiedzieć w domu, wreszcie zadzwoniła po Jadzię i poszły ze mną na spacer. Gadały o jakiś walentynkach, denerwowały się, ale gdy doszliśmy do Żołędziowej Górki, to już miały jakiś pomysł. Nawet popędzały mnie, zresztą, zupełnie niesłusznie, bo biegłem truchcikiem. To prawda, że jednocześnie tropiłem ślady dwóch suczek, które przechodziły tą samą trasą kilka godzin wcześniej. Dlatego dokładnie oznaczyłem całe terytorium w wiadomy psom sposób. A potem siedzieliśmy u Jadzi i dziewczyny rysowały jakieś kartki, wpisywały życzenia, konsultowały się telefonicznie z innymi i wieczorem były bardzo zadowolone. Ja też nie narzekam, bo i Kuba ze mną wybiegł dwa razy, bo musiał spokojnie dzwonić do pewnej dziewczyny. No i pod wieczór i ja miałem szczęście. Właśnie Pan na mnie gwizdnął, gdy zza rogu wyszła malutka jamniczka. Spędziliśmy najwyżej dwie minuty, ale ja się czuję, jakbym ją znał od zawsze i stałem się jedną wielką tęsknotą. Nie mogę dalej na ten temat pisać, a na inny nie potrafię, Cześć. Tobi.



  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..