nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 06.07.2007 11:07

piątek, 13 lipca, 2007r.

Hau, Przyjaciele!
Ksiądz celowo mnie rano wystraszył. Zacząłem ujadać. "Tobi, cicho!"- odezwał się czyjś zaspany głos. "Wstawać, dzisiaj Tobiasz jest naszym gościem". Rewelacja. Rozpiera mnie duma. Był Tobiasz ojciec i syn. Młody z psem i z archaniołem Rafałem poszedł do dalekiego miasta po pieniądze ojca. Wrócił po długim czasie z odzyskanym majątkiem i z żoną! Dzieciom zaświeciły się oczy. "Chdzi wam o pieniądze, czy o żonę"- śmiał się ksiądz. "O psa!"- szczeknąłem, ale nikt mnie nie zrozumiał. Poszliśmy okrężną drogą do Rajczy. A ponieważ kropił deszcz, wstąpiliśmy do cukierni. Siedziałem ukryty pod stołem, grzecznie zjadałem podrzucane mi kawałki ciastek i myślałem, że majątku raczej nikt tu nie odzyska, raczej wydadzą pieniądze swoich ojców. Ale śmiechy były coraz głośniejsze, chyba nikt nie myślał o finansach. A podczas wieczorku działała poczta. Każdy dostał jakieś listy, niektórzy bardzo dużo. Dzieci się zaśmiewały, niektórzy się czerwienili, gdyż Ewelina czytała każdy list głośno. Do mnie napisała Funia. Przebacza mi chmaskie zachowanie. Już chciałem do niej pobiec, ale nagle dowiedziałem się, że i ja napisałem do Funi. Oszustwo! Obrażam się, to nie ja! Cześć. Tobi.



  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..