nasze media Mały Gość 04/2024

Natalia Julia Nowak

dodane 25.01.2007 09:04

Pamiętnik Sasanki

1 stycznia 2084 roku


Odkąd pamiętam, byłam brutalnie prześladowana przez ludzi z najbliższego otoczenia - nie tylko dlatego, że we Wróżkowicach jestem ostatnią chrześcijanką, ale również ze względu na moje "bezsensowne pochodzenie". Jeżeli dobrze zrozumiałam wykład mojej mamy, poczęłam się w wyniku nieudanego eksperymentu z zupełnie nowym rodzajem tabletek antykoncepcyjnych. Przez pierwsze trzynaście tygodni mojego życia płodowego rodzice chcieli mnie zabić (tzn. usunąć z macicy matki), jednak musieli zrezygnować z tego desperackiego kroku. Powodem była niezapomniana afera "ABORTUSGATE", o której mówiło się przez cały rok 2068. Aktualnie jestem utrzymywana przez Wróżkowicką Fundację na Rzecz Pomocy Niedoszłym Ofiarom Aborcji, której władze wzruszyły się moją historią. Uczęszczam do Gimnazjum numer 7 imienia Joanne Rowling, w wolnym czasie rozmyślam, układam wiersze i obserwuję społeczeństwo drugiej połowy XXI wieku.

Nazywam się Anna Sas (Sas Anka), ale znajomi nazywają mnie po prostu Sasanką. Doszłam do wniosku, że skoro nadszedł Nowy Rok, powinnam starać się uczynić go jeszcze lepszym od poprzedniego. Mam nadzieję, iż prowadzenie pamiętnika pomoże mi lepiej kontrolować i analizować moją sytuację. Ciekawe tylko, co o tych zapiskach powiedzą tzw. "przyszłe pokolenia"?! Przypuszczam, iż będą się naśmiewać z naiwnej, jakże odmiennej od większości ludzi piętnastolatki. Mimo wszystko uważam, że przelewanie własnych uczuć na papier jest niezwykle dobrym pomysłem - choćby dlatego, iż pozwala uporządkować poszczególne marzenia, obawy, radości, smutki. Dlatego też ogłaszam: zaczynam prowadzić pamiętnik! Hej!



1 lutego 2084 roku


Przed chwilą dowiedziałam się, że ze względu na żałobę narodową, ogłoszoną przez Pierwszego Wodza Europejskiej Republiki Polski Woltera Masonowicza, został odwołany koncert mojego ukochanego zespołu muzycznego! Przecież to jawna niesprawiedliwość!!! Przez pół roku podskakiwałam z radości za każdym razem, kiedy pomyślałam, iż 2 lutego 2084 r. zobaczę wszystkich członków Conservative'a! Teraz jednak muszę pożegnać się z tymi fantazjami... Phi, od razu wiedziałam, że to zbyt piękne, żeby było prawdziwe!

Chwała Bogu, że przynajmniej Liberalle była w stanie zrozumieć moje uczucia! Chociaż nigdy nie przepadała za twórczością Conservative'a, współczuła mi rozczarowania i zdeptanych marzeń. Zaznaczyła jednak, że zgadza się z decyzją Pierwszego Wodza - zamach terrorystyczny dokonany przez Feministyczną Unię Czułych Kobiet był prawdziwym okrucieństwem. Jak można zabić dwadzieścia cztery osoby, tylko dlatego, iż urodziły się jako mężczyźni?! Na miłość Boską, przecież członkowie klubu "Mr. Animus" mieli takie samo prawo do życia, jak panie z Feministycznej Unii! Dlaczego te bezduszne kryminalistki nie zawahały się zdeptać tylu istnień ludzkich?! Prawdopodobnie nie zrozumiem tego nigdy.

Żeby w jakiś sposób poprawić mój grobowy nastrój, Liberalle zaprosiła mnie do "Organelli" na pizzę w kształcie komórki roślinnej. Chociaż specjał kuchni pana Andrzeja Zwarcicy nie zastąpił mi spotkania z Conservativem, popołudnie minęło mi szybko i nad wyraz przyjemnie. Wieczorem uklękłam przed portretem Matki Boskiej i zaczęłam się modlić w intencji gasnącego Kościoła. Prosiłam również o łaski dla czarnoskórego papieża Piotra II, który niejednokrotnie musi się zmagać z rasizmem. Boże, Boże, dlaczego kazałeś mi żyć w aż tak bardzo szalonej epoce?! Muszę przyznać, że nie dziwię się osobom, które twierdzą, iż zbliża się koniec świata. Wcale się nie dziwię.


1 marca 2084 roku


Cóż z tego, że dwa tygodnie temu dowiedziałam się, iż cierpię na niegroźną chorobę (raka piersi), skoro dzisiaj w skrzynce e-mailowej znalazłam wiadomość o następującej treści:



Szanowna Panno Sas!

Przypominam, że do 13 marca 2084 roku ma Panna prawo do nieodpłatnego poddania się eutanazji w Państwowej Przychodni Godności (Wróżkowice, ul. Amsterdamska 8).

Z poważaniem

Dr Anhedonia de Pressio,
lekarz rodzinny



Oprócz tego dotarło do mnie mnóstwo reklam prywatnych firm, klinik i przychodni, specjalizujących się w uśmiercaniu chorych ludzi. "Nie pójdę do piachu, gdy ktoś mi powie: czas umierać brachu" - zacytowałam słowa Boba Dylana, po czym usunęłam wszystkie maile z mojej przeładowanej skrzynki. Wiem, że jestem nienormalna, ale naprawdę sprzeciwiam się eutanazji, kryptanazji, aborcji i karze śmierci! Jeżeli chcecie, możecie się ze mnie śmiać. Wiedzcie, iż jestem przyzwyczajona do różnego rodzaju zaczepek i agresji słownej.




« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..