Brak siły

Źródło wszystkiego tkwi w psychice. Trzeba sobie mówić, że są siły, uwierzyć w to. Nigdy nie rozczulaj się nad sobą, że masz tyle nauki i praca itd. Mów sobie, że dasz rady, że inni mają gorzej i też sobie radzą. Przypomnij sobie bierzmowanie. Otrzymałaś wtedy nieskończenie wiele „prezentów” Ducha Świętego. Niektóre z nich bardzo pomagają w nauce. Proś o nie, uwierz, że wystarczy je „odpakować”. Zasada jest prosta- uczysz się rzetelnie tyle, ile dajesz radę, a resztę oddajesz Bou, niech prowadzi.
A oto inne rady:
1. Sprawdź u pielęgniarki w szkole, jakie masz ciśnienie. Jeśli jest niskie, idź do lekarza.
2. Przydałyby się badania krwi, może lekarz zleci coś jeszcze. Może masz jakieś braki w organizmie. Porozmawiaj o tym z mamą

3. Warzywa teraz tanie, dbaj, by jeść te nasze, polskie, bo np. w zielonej pietruszce jest chyba więcej witaminy Ci niż w cytrynie.
4. Stara prawda, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Więc dbaj o ruch, może rano lub w chwilach zmęczenia po prostu trochę gimnastyki. Gdy człowiek ma już „ugotowany” mózg od nauki, to najlepiej przerwa i wysiłek fizyczny.
5. Czytałam wywiad z kolarką, która była też studentką. Uczyła się ostro do egzaminów, a gdy w jakimś momencie brakowało już siły, to brała rower i po powrocie mogła znowu się uczyć. Nie ma sensu ślęczenie nad książkami, gdy mózg już nie chce. Organizmu trzeba słuchać, nie można go katować. Lepiej robić przerwy, dbać o nastrój, robić sobie chwile przyjemności.
6. Czasami wystarczy krótki spacer, spojrzenie na zieleń.

7. Może nauczyciele w dobrej wierze za bardzo Was stresują, a Wy wpadacie w panikę. Nie dzieje się nic strasznego, dasz radę. Uwierz w to.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl