nasze media Mały Gość 04/2024

Marcin Jakimowicz

|

MGN 05/2017

dodane 21.04.2017 14:18

Tylko dla szaraczków

Czuję się w klasie bardzo samotna. Chodzę na oazę, a co chwila (na przykład na ostatnich szkolnych rekolekcjach) słyszę kpiny z Kościoła, z Tego, w Kogo wierzę. Czasami wydaje mi się, że nic nie mogę zrobić. Ania

Aniu! Wiem, że czujesz się zwykłym „szaraczkiem” i wydaje Ci się, że nic nie możesz zrobić. To kłamstwo. Powiem Ci szczerze: Pan Bóg błogosławi światu właśnie przez takie osoby jak Ty! Jeden z żydowskich midraszy (opowieści komentujących słowo Boże) mówi o tym, że nasz świat istnieje „jedynie dzięki oddechowi dzieci studiujących Pismo Święte”. Czujesz to? Świat istnieje dzięki niewinnym dzieciom, najmniejszym, niepozornym. Jesteś bardzo ważna. Nie po to trafiłaś do takiej klasy, by złożyć broń, przepraszać za to, że żyjesz, i wycofywać się w kąt. Nawet jeśli czujesz, że jesteś „pod ścianą”, pamiętaj o genialnej modlitwie: „Jezu, Ty się o to zatroszcz! Ja już nie potrafię. Nie wiem, co mam robić. Nie mam pomysłów. Teraz Ty się tym zajmij!”. Mój przyjaciel, ewangelizator Marcin Zieliński, mówi często: „To ekscytujące, kiedy widzisz, że koniec twoich możliwości jest dopiero początkiem możliwości potężnego Boga, u którego niemożliwe nie istnieje”. W Biblii opisana jest historia Józefa. Najmłodszy brat, zdradzony i sprzedany przez braci, miał prawo czuć się „szaraczkiem”. Tym bardziej że trafił do więzienia. Wiesz, co mówi o nim Księga Rodzaju? „Pan błogosławił domowi tego Egipcjanina przez wzgląd na Józefa. I tak spoczęło błogosławieństwo Pana na wszystkim, co Potifar posiadał w domu i w polu”. Bóg błogosławił dom i ziemię gospodarza Potifara, faraona i cały potężny Egipt ze względu na jednego człowieka! A zaczął to czynić w czasie, gdy ten akurat siedział w więzieniu i być może miał podobne dylematy jak Ty. Wszystkie kraje dokoła odczuwały głód, a Egipt opływał w dostatki i miał pełne spichlerze. Dlaczego? Bo Bóg błogosławił temu państwu „ze względu na Józefa”! Ze względu na jednego małego człowieka, który miał prawo czasem czuć się bezużytecznym pionkiem i zadawać pytanie: „Co ja tu robię?”. Aniu! To za względu na Ciebie i Twoją modlitwę Bóg będzie błogosławił Twojej klasie, rodzinie. Jesteś bardzo ważna.  Kiedyś ojciec Augustyn Pelanowski podszedł do chłopaka z naszej wspólnoty, na którego niemal nikt nie zwracał uwagi (czuł się pominięty, odepchnięty, wyśmiewany, odsunięty na margines) i powiedział: Ty jesteś perłą tej wspólnoty! Była to dla nas lekcja pokory. On, „ostatni”, był perłą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..