Kopuła wolno opada jak w supersamochodzie. Ale zamiast pedału gazu są dwa pedały. Jak w zwykłym rowerze.
Przypomina przedwojenne auto, a może jeszcze starszą karocę. W środku siedzą elegancki pan pod krawatem i elegancka pani w kapeluszu. Na pewno jadą na uroczystą kolację. Zaglądamy przez szybę do środka. Pan i pani cały czas… pedałują. To Cameron i Rachael Van Dyke’owie – twórcy rowerów nie z tej ziemi.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.