Drewniane śmigła, wielkie czarne silniki i delikatne kółka jak… w zabawkach. 100 lat temu piloci latali samolotami z drewna, drutu i płótna.
Całkiem niezłym pilotem podczas I wojny światowej, zwanej też wielką, był skazany w Norymberdze za zbrodnie wojenne Herman Goering, marszałek lotnictwa III Rzeszy. Pasję do lotnictwa wykorzystał do tworzenia kolekcji samolotów walczących w Wielkiej Wojnie. Kolekcja w większej części zaginęła, tylko jeden transport kolejowy z samolotami Niemcy porzucili w okolicach Poznania. Samoloty można dziś oglądać w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.