Potężny ransformator błyska prądem. Głośne trzaski i oślepiające błyskawice. Napięcie sięga miliona woltów. Nie trzeba nawet dotykać urządzenia, by prąd poraził śmiertelnie.
Naturalny prąd, czyli pioruny podczas burzy, znany jest człowiekowi od początku świata. W XVIII wieku ten tajemniczy żywioł próbowano opanować. Jednak dopiero w XIX wieku zaczęto prąd produkować i używać go w różnych urządzeniach. Dziś właściwie wszystko działa na prąd. W Elektrowni Łaziska na Górnym Śląsku zaczynamy naszą podróż w stronę zwykłej żarówki.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.