Słoneczny letni poranek. Sprzed kościoła w Rydułtowach wyjeżdża ciężarówka. Spod plandeki wyglądają głowy chłopców. Jadą na... Sami nie wiedzą, jak to nazwać. Obóz? Wycieczka? Rekolekcje?
Nie przypuszczają, że za nimi na to „coś” pojadą setki tysięcy innych. Nie wiedzą, że siedzący w głębi pojazdu ksiądz Franciszek w przyszłości będzie kandydatem na ołtarze. Nie mają pojęcia, że są pierwszymi uczestnikami Oazy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.