Dla niektórych ministrantów każda pora roku jest zła. Czy wiosna, lato, jesień, czy zima – są ministranci, którzy zawsze są osłabieni. Każda pora roku jest dla nich trudna do przeżycia. Zacznijmy od lata.
Panujące wtedy wysokie temperatury wyraźnie osłabiają ministranta. Odwodnienie i przegrzanie organizmu utrudnia, a nawet uniemożliwia ministrantowi regularne przychodzenie do kościoła. Po letnim osłabieniu przychodzi czas na przemęczenie jesienne.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.